sobota, 30 listopada 2013

Podsumowanie listopada

9 komentarzy:
Tym razem szybkie podsumowanie, ponieważ nie mam za bardzo czasu na rozpisywanie się. Ten miesiąc zaliczam do udanych, a nawet bardzo. Piękna liczba książek, bo siedem (ostatnią jeszcze doczytuję, ale już kończę) :).
Oto one:
  1. "MISSja survival" Libba Bray (448 stron)
  2. "Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman (216 stron)
  3. "Krąg" Mats Strandberg, Sra Bergmark Elfgren (576 stron)
  4. "Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" Abigail Gibbs (560 stron)
  5. "Poczwarka" Dorota Terakowska (322 strony)
  6. "Cicha jak ostatnie tchnienie" Joe Alex (192 strony)
  7. "Dom tajemnic" Chris Columbus, Ned Vizzini (510 stron) 
Jest tu sporo lektur o dość dużej liczbie stron, a takie najbardziej lubię :) Im dłuższa książka, tym lepsza, prawda? Więc tym razem nie mam na co narzekać.
Liczba stron: 2824 (w porównaniu do poprzednich miesięcy: o ponad 1000 stron więcej!)
Liczba stron na dzień: ok. 94
Średnia ocen przeczytanych powieści: 6,8 (nie licząc Domu tajemnic, jeszcze nie przeczytałam)
Liczba opublikowanych recenzji książek:7
Liczba opublikowanych recenzji filmów: 0
Liczba wszystkich wpisów na bloga: 10
Najlepsze książki to: Poczwarka (bardzo wzruszająca), MISSja survival, Krąg, Mroczna bohaterka. Najgorszej nie było.
Nawet się nie spodziewałam, że ten miesiąc wypadnie tak pozytywnie! :) Jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że grudzień też okaże się dobrym, a przede wszystkim szczęśliwym miesiącem :) Mam w planach przeczytać książkę od koleżanki, którą trzymam już od końca wakacji xD Może jeszcze coś z półki i to, co przyjdzie od wydawnictw :) Zastanawiam się także, czy nie zorganizować teraz jakiegoś szybkiego świątecznego konkursu. Chcielibyście? Nie męczyłabym Was, zrobiłabym losowanie ;)
Pozdrawiam!

piątek, 29 listopada 2013

"Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" Abigail Gibbs

8 komentarzy:

Autor: Abigail Gibbs
Tytuł: Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem
Tytuł oryginału: The Dark Heroine: Dinner with a Vampire
Wydawnictwo: Muza
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 560

Życie Violet Lee diametralnie się zmienia odkąd stała się świadkiem przerażającego wydarzenia mającego miejsce na Trafalgar Square. Nie dość, że na własne oczy widziała okropne morderstwo trzydziestu osób, została jeszcze porwana przez sprawców, którzy wydają się być psychopatami… Dziewczyna trafia do wielkiego dworu, z którego nie ma ucieczki i poznaje mroczny świat, o jakim do tej pory nie śniła. Jest na łasce i niełasce tamtejszego księcia, aroganckiego i zabójczo przystojnego Kaspara. Konflikt między nimi pojawia się już pierwszego dnia spotkania. Ich oboje coś do siebie ciągnie, tylko nie potrafią się do tego przyznać. Co spotka Violet w magicznym świecie? Czy komuś uda się ją uratować?
Abigail Gibbs, mając piętnaście lat, zaczęła publikować w Internecie swoją powieść. Zachwyciła nią wielu czytelników i po kilku latach zdecydowała się wydać ją w formie papierowej książki. „Mroczna bohaterka” podbiła serca Brytyjczyków, Amerykanów, a może niedługo też Polaków? Kto wie. Obecnie Abi studiuje literaturę na Oxfordzie. Nie można również zapomnieć, że boi się krwi i jest wegetarianką, tak jak jej bohaterka, przez co można sądzić, że Violet ma w sobie choć małą cząsteczkę autorki.
Już dawno przeminęła moda na wampiry. Od czasu, kiedy „Zmierzch” stał się światowym bestsellerem, na półkach księgarni pojawiały się coraz to nowsze tytuły przedstawiające krwiopijców od różnych stron. Jedne lepsze, inne gorsze. Jednak z czasem autorom coraz trudniej wymyślić coś nowego, oryginalnego i niemal każda książka była taka sama. Czytelników po jakimś czasie zaczęło to nudzić i wątki wampirów zaczęły zanikać. Ostatnio w zapowiedziach pojawiła się nowa lektura – „Kolacja z wampirem”. Opis mnie do niej nie przekonał i nigdy bym jej nie przeczytała, gdyby nie tyle pozytywnych recenzji. A okazuje się, że miałabym czego żałować.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Można by było coś jeszcze gdzieniegdzie poprawić, ale jak na debiut literacki Gibbs wykazała się niemałymi umiejętnościami. Violet szybko zyskała moją sympatię. Była odważną i pyskatą dziewczyną, nie dawała sobą pomiatać, choć często miała przez to problemy. Nieraz mnie rozbawiła. W niektórych momentach jej zachowanie mnie irytowało, ale zdarzało się to rzadko. Kaspara również lubiłam. Czułam, że za tą arogancją i sarkazmem skryte jest coś więcej i wolałam go o wiele bardziej niż Fabiana, który również startował do Violet. Ten drugi wydawał mi się bez charakteru, nijaki, nieciekawy…
Bardzo zaintrygował mnie wątek Mrocznych Bohaterek. To powiew nowości wśród natłoku powieści fantastycznych. Kiedy tylko została przedstawiona legenda o tych dziewczętach, wiedziałam, że będzie to jedna z najlepszych stron książki. Co prawda ta historia nie została jeszcze w pełni rozwinięta, ale uważam, że druga część nie zawiedzie mnie pod tym względem.
W Abigail Gibbs widzę duży potencjał. Młoda autorka ma szansę zabłysnąć i z niecierpliwością będę oczekiwała jej kolejnych dzieł. Bardzo spodobał mi się jej styl. W powieści nie brakowało bogatych opisów, które pobudzały moją wyobraźnię, lecz nie zanudzały i nie spowalniały akcji.
Tym, co najbardziej mnie rozczarowało w „Mrocznej bohaterce. Kolacji z wampirem”, był fakt, że na koniec autorka chaotycznie wyjaśniła niektóre wątki. Zbyt szybko chciała wytłumaczyć czytelnikowi pewne kwestie i zaniedbała to. Wcześniej wszystko było dla mnie jasne, a to poplątanie na koniec okazało się niczym cios w twarz.
Podsumowując, uważam, że „Kolacja z wampirem” to bardzo dobra książka, jaką szybko i przyjemnie się czyta. Można by było ją jeszcze trochę dopracować, ale jak na debiut, moim zdaniem Abigail Gibbs poradziła sobie świetnie. To wampiry w nowej odsłonie i jeżeli jeszcze ktoś ma na nie ochotę, zapraszam do lektury. Ja już się nie mogę doczekać „Jesiennej Róży”, która ma się ukazać w następnym roku.
Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Business & Culture

sobota, 23 listopada 2013

"Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman

10 komentarzy:

Autor: Neil Gaiman
Tytuł: Ocean na końcu drogi
Tytuł oryginału: The Ocean At the End of the Lane
Wydawnictwo: MAG
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 216

Pewien mężczyzna jedzie spotkać się z rodziną, z bliskimi sobie osobami oraz z tymi, o których istnieniu nie wiedział i które to będą się wypytywały o jego życie osobiste. Pod wpływem impulsu kieruje się do miejsca, które przez parę lat swojego dziecięcego życia nazywał domem. Powraca na farmę Hempstocków, gdzie mieszkała wraz z mamą i babcią jego jedyna przyjaciółka. Kobiety z jej rodziny okazały się nieco osobliwe. Lettie, najmłodsza z nich, twierdziła, że jej staw to ocean. Właśnie nad tym oceanem zasiada narrator i przypomina sobie wszystko, co się wówczas wydarzyło. A wszystko zaczęło się od samobójstwa mężczyzny, który wynajmował u nich pokój…
Neil Gaiman to znany angielski pisarz specjalizujący się w literaturze fantastyczny. Swoimi utworami przesiąkającymi magią i tajemnicą zauroczył sporą grupę czytelników. Jego powieści były wielokrotnie nagradzane, a część z nich została także zekranizowana. Gaiman jest również scenarzystą i redaktorem. W ramach ciekawostek może wspomnieć o tym, że zawsze chodzi ubrany na czarno, jest miłośnikiem kotów i inspiruje go Szekspir.
Do Gaimana zazwyczaj było mi nie po drodze. Kilka lat temu czytałam „Koralinę”, ale już niewiele z niej pamiętam. Wiem tylko, że przypadła mi do gustu, ale miałam wtedy może dziesięć lat, a mój gust czytelniczy od tamtego czasu bardzo się zmienił. Zawsze kiedy wychodzi jakaś jego powieść, myślę sobie, że ją przeczytam. I na tym kończą się moje postanowienia. Niedawno jednak zechciałam ponownie spotkać się z jego twórczością i przekonać się, co wciąż tak fascynuje ludzi w jego książkach. W końcu chciałam się przekonać,  jak wypadł „Ocean na końcu drogi”.
Od początku zaczął kojarzyć mi się z „Koraliną”. Magiczny drugi świat, nieco szalone starsze panie, kot (bo tak coś świta mi w głowie, że w tamtej powieści również można się z tym spotkać). To mnie trochę zawiodło, ponieważ oczekiwałam czegoś oryginalnego, wręcz zachwycającego.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Kiedy skończyłam czytać, chciałam poznać ich dalszą historię, dowiedzieć się, co  im się jeszcze przydarzy. Główny bohater, choć miał tylko siedem lat, niejednokrotnie wykazywał się niezwykłą dojrzałością. Owszem, wielu spraw nie potrafił zrozumieć, ale był ciekawy świata, wciąż go poznawał i zadawał wiele mądrych pytań. Lettie okazała się bardzo intrygująca, zresztą jak każda z pań Hempstock. Nie zostało wyjaśnione, co ukrywają, kim są… Autor pozostawił pole do popisu dla wyobraźni czytelnika, wskazując równocześnie na niektóre tajemnicze fakty, które mogły w jakiś sposób ukierunkować myślenie.
Bardzo spodobał mi się wątek z Ursulą Monkton, przerażającą opiekunką. Kiedy wkroczyła ona do akcji, w końcu poczułam, że dzieje się coś sensownego i wciągnęłam się w opowieść. Sama zaczęłam się jej bać i nienawidziłam rodziców chłopca za to, że nie wierzą w jego słowa. Przy każdym spotkaniu z Ursulą serce zaczynało mi szybciej bić.
Neil Gaiman posługuje się specyficznym stylem pisania. Poznałam go nawet po tych kilku latach przerwy. Jego powieści są przesiąknięte magią i mrocznymi tajemnicami, tworzą ten niesamowity klimat, jakiego nie da się określić słowami. Aby to zrozumieć, trzeba przeczytać jego powieść. Bardzo polubiłam jego styl oraz język jakim się posługuje. Mam nadzieję, że będzie mi dane spotkać się z nimi jeszcze wiele razy.
Oprawa graficzna książki zasługuje na pochwałę. Twarda okładka przedstawiająca staw będący oceanem, dziewczynka stojąca w pobliżu, a dalej stara farma Hempstocków. Do tego świetna kolorystyka. To wszystko oddaje wspaniały klimat lektury. A zastosowana czcionka jest bardzo przyjemna dla oka i sprawia, że książkę czyta się jeszcze szybciej.
Podsumowując, stwierdzam, że powieść Gaimana w nieznacznym stopniu mnie rozczarowało. Ogólnie jednak oceniam ją pozytywnie. Zaczynając czytać, miałam mieszane uczucia, jednak na koniec poczułam niedosyt, żałowałam, że powieść tak szybko się skończyła. Z pewnością nie zakończyłam swojej przygody z tym autorem, wręcz przeciwnie – jeszcze chętniej sięgnę po inną jego książkę. Polecam „Ocean na końcu drogi” zarówno wszystkim fanom pisarza, jak również i tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się jego twórczością.
Moja ocena: 6/10

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
 Za egzemplarz książki dziękuję w/w portalowi!

poniedziałek, 11 listopada 2013

"Magiczna tajemnica" Agnieszka Łaska

8 komentarzy:

Autor: Agnieszka Łaska
Tytuł: Magiczna tajemnica
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 70

Iskra i Aurora są aniołami. Ich marzenie to zostanie Stróżem jakiegoś człowieka. Żyją w magicznym świecie, który jednak nie jest taki bezpieczny, jak by się mogło wydawać – wciąż trwa w nim walka pomiędzy czarnymi aniołami a białymi. Podczas jednego z ataków dziewczęta zostają zmuszone opuścić swoją krainę i wrócić na Ziemię. Tam, jako Amelia i Anastazja, prowadzą normalne życie – mają rodziny, przyjaciół, chodzą do szkoły. W pewnej chwili królowa powierza im ważne zadanie. Muszą odnaleźć Kamienne Serce, które pomoże aniołom wygrać ze złem. Na drodze napotkają wiele trudności, nie tylko podczas misji, ale też w szkole i domu. Dziewczyny muszą pogodzić ze sobą swoje ludzkie życie oraz żywot anioła. Czy uda im się ocalić magiczną krainę?
Agnieszka Łaska to młoda polska autorka. Ze wstępu wynika, że uczęszcza jeszcze do szkoły, więc jest prawdopodobnie moją rówieśniczką. Zadebiutowała książką „Magiczna tajemnica”, którą mam przyjemność dzisiaj zrecenzować.
Chętnie sięgam po powieści polskich autorów. Zazwyczaj czyta się literaturę zagraniczną, odbiorcy mają przekonanie, że nasi pisarze nie stworzą nic wartego uwagi. Owszem, niektóre dzieła nie powalają na kolana, ale można znaleźć prawdziwe perełki i mile się zaskoczyć. Bo kto, jeżeli nie my, polskie mole książkowe, będziemy czytać książki naszych rodzimych autorów? Jednak „Magiczna tajemnica” to lektura, jakiej lepiej unikać jak ognia, a przynajmniej mi się nie podobała.
Pierwsze, co się rzuca w oczy podczas czytania, to infantylny język, przez co powieść jest skierowana nie do młodzieży, lecz do dzieci. Agnieszka Łaska pisze bardzo chaotycznie, często nie mogłam zrozumieć, o co jej chodzi. W pierwszym akapicie opisywała jedno wydarzenie, a w następnym zupełnie co innego. Brakowało mi zdań złożonych, a powtórzenia aż raziły. Autorka nie zna synonimów słowa „być” czy „anioł”. Irytujące było także to, że Agnieszka Łaska w jednym akapicie opisywała wygląd czy zachowanie wszystkich osób z klasy Amelii i Anastazji. Jak czytelnik ma to zapamiętać?!
Ledwo się połapałam w fabule. Wszystko działo się tak szybko i chaotycznie, że nie zorientowałam się, kiedy dziewczęta były w świecie aniołów, a kiedy w świecie ludzi. Wydarzenia zostały przedstawione bardzo krótko, strona, pół, a nawet mniej. Nie zrozumiałam o co chodzi z Kamiennym Sercem i co bohaterki mają z nim zrobić.
Postaci okazały się bardzo irytujące. Bezosobowe, wszystkie niemal takie same i płytkie jak kałuża. Często nie wiedziałam kto jest kim. Bardzo słabo wykreowani bohaterowie. Czytelnik podczas lektury nie może nawet poznać cech charakteru Amelii i Anastazji. Gdyby nie to, że jedna z nich opowiadała tę historię, cały czas myliłabym je. Ich kłótnie były po prostu żałosne, inaczej nie da się tego określić. Kiedy jedna znalazła sobie chłopaka, druga się na nią obraziła. Bardzo dziecinne postępowanie. Choć miały po trzynaście lat, zachowywały się jak o co najmniej trzy wiosny mniej.
Autorka nie wykazała się też znajomością miejsca, w jakim bohaterki żyły jako ludzkie dziewczyny, a mianowicie chodzi o Los Angeles. Po pierwsze, kto widział, aby w środku takiego miasta były łąki pełne kwiatów, na które miały widok za oknem? Nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Po drugie, w USA system edukacji różni się od naszego. Tam nie ma gimnazjum (tamtejszy odpowiednik: lower secondary school) czy liceum (high school) i naukę w poszczególnych szkołach zaczyna się w innym wieku niż u nas.
Okładka nie wyróżnia się niczym spośród tysięcy podobnych. Jest prosta, nie ładna, ale też nie brzydka. Moim zdaniem lepiej by się prezentowała, gdyby miała więcej kolorów, a nie była taka szaro-biała. Aniołek wygląda sztucznie, widać, że słaba grafika komputerowa. W książce nie zauważyłam błędów interpunkcyjnych czy ortograficznych, więc o korekcie nie można napisać złego słowa.
Podsumowując, „Magiczna tajemnica” to powieść, którą należy omijać szerokim łukiem. Nie znalazłam nic, co by mi się podobało w lekturze. Największym plusem jest liczba stron, czyli siedemdziesiąt. Więcej bym nie przeczytała. Agnieszka Łaska powinna popracować nad pisaniem i swoim pomysłem. Mam nadzieję, że nie zrazi się i rozwinie swój język, ponieważ jedno słabe dzieło nie oznacza jeszcze, że ktoś nie ma talentu. Tej książki nie polecam, ale kto wie, co będę mogła napisać o następnej?
Moja ocena: 1/10

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Efantastyka.pl
http://efantastyka.pl/

WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ

niedziela, 10 listopada 2013

Zapowiedź: "Dom tajemnic" Chris Columbus, Ned Vizzini

4 komentarze:
Autor: Chris Columbus, Ned Vizzini
Tytuł: Dom tajemnic
Premiera: 7 listopada
Eleanor, Kordelia i Brendan razem z rodzicami przeprowadzają się do wielkiego domu, który należał kiedyś do tajemniczego pisarza, Denvera Kristoffa. Po niezapowiedzianej wizycie jego córki, niepokojącej staruszki, rodzeństwo trafia do groźnego świata, w którym czyhają na nich olbrzymy, piraci, Wichrowa Wiedźma i Król Burz. Jaką tajemnicę kryje historia ich własnej rodziny? Czy rodzeństwu uda się w końcu odnaleźć drogę do domu?

Początek nowej przygodowej serii!





Powieść zapowiada się świetnie. Wydaje mi się, że będzie trochę w klimacie książek pana Baccalario, autora m.in. serii "Ulysses Moore". Może być skierowana głównie do młodszych czytelników, ale ja i tak chętnie ją przeczytam. Jeszcze bardziej zachęca fakt, że sama J.K. Rowling poleca powieść.


Chris Columbus - amerykański reżyser i scenarzysta, twórca m.in. filmów o Harrym Potterze, Pani Doubtfire i Gremlinów.
Ned Vizzini - znany amerykański autor powieści dla młodzieży.








Możecie również pobrać fragment "Domu tajemnic" czytany przez Piotra Fronczewskiego - klik.

Zwiastun książki:

Dla zainteresowanych podaję jeszcze link do wywiadu z autorami - klik.

Zamierzacie przeczytać tę książkę? Jakie macie wrażenia po zapowiedziach?
Pozdrawiam!

sobota, 9 listopada 2013

"MISSja survival" Libba Bray

7 komentarzy:

Autor: Libba Bray
Tytuł: MISSja survival
Tytuł oryginału: Beauty Queens
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2013
Liczba stron: 448

Samolot mający przetransportować nastoletnie miss do miejsca, gdzie ma się odbyć finał konkursu, rozbija się na bezludnej wyspie. Większa część dziewcząt umiera w wyniku tej katastrofy, a przy życiu pozostaje jedynie kilkanaście reprezentantek stanów. Wszystkie są zszokowane i przerażone swoim położeniem; usiłują zrozumieć, co się stało. Dowództwo nad nimi obejmuje Taylor, Miss Teksasu i córka generała. Jest pewna, że organizatorzy już ich poszukują i niebawem nadciągnie pomoc. Dziewczyny starają się odnaleźć innych żyjących ludzi i rzeczy, które przetrwały pożar samolotu. Okazuje się, że niewiele z ich bagażu pozostało, a zapasy jedzenia szybko się kończą. Bohaterki są jednak zdeterminowane i wciąż przygotowują się do finału, dbając o urodę. Jak nastoletnie miss, nazywane przez Taylor Marzycielkami, przetrwają na bezludnej wyspie? Czy przestaną przejmować się wyglądem i zaprzyjaźnią się nawzajem, czy może wciąż będą ze sobą rywalizować?
Libba Bray już od dawna jest jedną z moich ulubionych i najbardziej przeze mnie cenionych pisarek. Swoją przygodę z jej twórczością zaczęłam, czytając znakomitą trylogię „Magiczny krąg”, w której wspaniale został oddany klimat epoki wiktoriańskiej, wprowadzając mnie tym samym do magicznego świata. Prawie rok temu w Polsce została wydana również inna jej powieść „Wróżbiarze”, z którą niestety jeszcze nie miałam okazji się zapoznać. Na „MISSję survival” czaiłam się już od pierwszych zapowiedzi. Byłam pewna, że i tym razem autorka mnie nie zawiedzie.
Konkursy miss piękności to zapewne marzenie wielu małych dziewczynek. Sama kiedyś chętnie wyobrażałam sobie siebie w pięknych, kolorowych sukniach oraz koronie. Teraz zdarza mi się od czasu do czasu obejrzeć program emitujący konkursy piękności dla dzieci. To, co widzę, przeraża mnie. Te małe dziewczynki, a w nielicznych przypadkach nawet chłopcy, są zmuszane przez rodziców do wdzięczenia się przed jurorami, uśmiechania, machania, wykonywania przeróżnych czynności, których zazwyczaj nie mają ochoty robić. „MISSja survival” nie omija również tego tematu i ukazuje, co w przyszłości dzieje się z takimi dziećmi. Ta książka przedstawia życie miss od innej, zdecydowanie gorsze strony, aczkolwiek robi to z poczuciem humoru.
Bohaterki powieści to wachlarz przeróżnych osobowości i charakterów. Z nich wszystkich najbliższa była mi Adina.  Ją polubiłam najbardziej. Najbardziej inteligentna ze wszystkich dziewczyn stara się wytłumaczyć im, że wygląd nie jest najważniejszy i że na wyspie muszą martwić się jedynie o przetrwanie, a nie zajmować się treningiem przed finałem. Do Taylor, przywódczyni Marzycielek, na początku nie mogłam się przekonać. Dopiero po mniej więcej połowie książki – kiedy poznałam jej historię i problemy, z którymi boryka się od długiego czasu – w końcu zrozumiałam jej postępowanie. Wtedy stała się dla mnie jedną z najbardziej interesujących postaci. Każda z dziewczyn przeżywała jakieś trudności, coś ukrywała i z biegiem akcji przechodziła przemianę. Na koniec wszystkie dziewczęta były zupełnie innymi osobami.
„MISSja survival” porusza mnóstwo ważnych tematów. Każda nastolatka to osobny problem. Część z nich to te, o których się nie mówi, ponieważ wywołują one wiele kontrowersji. Jednak Libba Bray odważyła się o nich napisać, co jest, moim zdaniem, warte pochwały. Ktoś przecież musi uświadomić niektóre fakty młodym ludziom. W pewnych momentach ja również byłam zaskoczona tym, co przeżywają dziewczęta.
W powieści nie brakuje humoru. Czytałam ją z radością i nieraz wybuchałam śmiechem. Nawet w opisie poważnych wątków nie brakowało zabawnych komentarzy, które sprawiały, że mogłam przy lekturze odpocząć i odprężyć się. Proszę mi uwierzyć, że po tygodniach stresu ta dawka dobrego humoru okazała się dla mnie błogosławieństwem. Jednak niektóre sytuacje wydawały mi się zbyt nieprawdopodobne i w nielicznych momentach pani Bray nieco przesadziła.
Libba Bray wprowadziła do książki również wywiady z jedną z poprzednich zwyciężczyń konkursu, Ladybird Hope, a także komiczne reklamy produktów Korporacji oraz zabawne ciekawostki o uczestniczkach. Oryginalnie urozmaicało to lekturę i nieraz dawało czas na przemyślenie tego, co wydarzyło się na wyspie.
„MISSja survival” to niesamowicie przyjemna powieść napisana z humorem. Pokazała mi ona, że autorka odnajduje się tylko w fantastyce, lecz tworzy również dobrą literaturę młodzieżową. Nie ogranicza się do jednego gatunku, co wychodzi jej na dobre. Będę bardzo miło wspominać tę książkę i sądzę, że może nawet kiedyś do niej powrócę – tak dla chwili relaksu. Serdecznie polecam.
Moja ocena: 7/10

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
 Za egzemplarz książki dziękuję w/w portalowi!

niedziela, 3 listopada 2013

"Winter" Asia Greenhorn

11 komentarzy:

Autor: Asia Greenhorn
Tytuł: Winter
Tytuł oryginału: Winter
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 456

Babcia Winter Starr ulega dziwnemu wypadkowi. Zapada w śpiączkę i pozostawia dziewczynę bez opieki. Nastolatka zostaje przeniesiona z Londynu do Cae Mefus, miasteczka na północy Walii. Tam czekają na nią nowi opiekunowie, pięcioosobowa rodzina, która stara się pomóc jej w trudnej sytuacji. Szczególne zainteresowanie okazuje jej najstarszy syn państwa Chiplinów. W nowej szkole Winter poznaje wspaniałego i zabójczo przystojnego Rhysa. Nie mogą przestać o sobie myśleć i zaczynają coś do siebie czuć. Jednak dziewczyna odkrywa przerażającą tajemnicę miasteczka, która stoi na drodze szczęśliwej miłości. Wie, że czeka na nią niebezpieczeństwo i musi szybko odkryć, jaką rolę w tym wszystkim odgrywa. Winter poznaje przerażające sekrety o swojej babci, rodzicach, amulecie, który nosi od dzieciństwa, oraz o sobie…
Asia Greenhorn urodziła się w Londynie w 1980 roku, a wychowywała w małym miasteczku na północy Walii, pewnie dlatego akcja jej powieści toczyła się w tych miejscach. Teraz mieszka w Mediolanie razem ze swoim kotem syjamskim. „Winter” to jej debiut pisarski, powstała także kontynuacja, „Silver”.
Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej książki. Okładka prezentowała się wspaniale, a opis bardzo intrygował. Spodziewałam się zaskakującej powieści z mnóstwem tajemnic i akcji, a otrzymałam chaotyczną historię z oklepanymi i mdłymi wątkami. Okropnie się zawiodłam, już dawno żadna lektura tak mnie nie rozczarowała.
Bohaterowie są bezosobowi, przez całą książkę wydawali się obcymi postaciami. Autorka nie przedstawiła żadnych ich cech, a oni nie okazywali żadnych prawdziwych emocji. Po ponad czterystu pięćdziesięciu stronach nie umiem nic powiedzieć o charakterze Winter i po zamknięciu powieści chciałam natychmiast o niej zapomnieć. Irytowała mnie niezmiernie, nie mogłam jej znieść. Jej działania były nieprzemyślane, a ona nie potrafiła skojarzyć najprostszych faktów. Ja już od pierwszych stron domyślałam się rozwiązania zagadki, a ona nie mogła w nic uwierzyć. Rhys także strasznie mnie denerwował. Był bardzo sztuczny i płytki. Asia Greenhorn próbowała stworzyć idealną postać, bez żadnej skazy, co jest niemożliwe.
Wątek miłosny okazał się mdły, przesłodzony i bezsensowny. Winter i Rhys już od pierwszego spotkania nie mogli przestać o sobie myśleć. Byli sobą zafascynowani i choć się jeszcze nie znali, byli już w sobie zakochani. To jest nierealne, autorka za szybko chciała zrobić z nich parę. Na dodatek stworzyła zakazaną miłość, co było zbędne, niektóre sytuacje mnie wręcz śmieszyły.
Wszystko zostało opisane chaotycznie, nie mogłam połapać się w fabule i bohaterach. Nie rozumiałam czym jest Rada, Familia, Moc itd. Nic nie zostało sensownie wyjaśnione, wszystkie fakty były pomieszane i miałam wrażenie, że sama autorka nie wiedziała o co jej chodzi. Takiego chaosu i bezładu dawno nie widziałam.
„Winter” jest do bólu przewidywalna. Po artykule na pierwszej stronie można już wywnioskować o czym będzie powieść. Zastanawiam się, czemu pisarze jeszcze decydują się na tak oklepane tematy. Większość czytelników one już nudzą. Pisanie i czytanie takiej książki to (zazwyczaj) strata czasu.
W „Winter” irytującą sprawą była także długość rozdziałów, a co za tym idzie – ich ilość. Miały średnio cztery strony, rzadko zdarzały się dłuższe. Przez to nie mogłam nawet wczuć się w książkę. Autorka błyskawicznie przechodziła od jednej sprawy do drugiej, zdecydowanie za szybko wszystko się działo. Nie zatrzymywała się przy mniej ważnych sytuacjach, mogłaby opisać choćby jeden wspólny posiłek z nowymi opiekunami, jak się dogadywali, lecz tego nie zrobiła.
Książka Asi Greenhorn to ogromne rozczarowanie. Nie potrafię znaleźć żadnego pozytywu w tej lekturze. Nie miałam żadnej przyjemności z czytania, tylko zmarnowałam czas i zdenerwowałam się. Na tego typu opowieści nie powinno się marnować papieru. Nikomu nie polecam, czytanie to istne tortury. Radzę omijać szerokim łukiem i nie podchodzić bez uzbrojenia w stalowe nerwy.
Moja ocena: 1/10
 
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl

WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ; PARANORMAL ROMANCE

sobota, 2 listopada 2013

"Upadli" Lauren Kate

13 komentarzy:

Autor: Lauren Kate
Tytuł: Upadli
Tytuł oryginału: Fallen
Wydawnictwo: MAG
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Liczba stron: 464
Luce trafia do poprawczaka za coś, czego nie zrobiła. Wszyscy obwiniają ją o śmierć kolegi, przy której była obecna, lecz nie ma z nią nic wspólnego. Do szkoły wprowadza ją nowa koleżanka o imieniu Arriane – pokazuje miejsca nieobjęte ochroną, zapoznaje z tutejszymi zwyczajami, przedstawia innych uczniów. Lucinda chętnie wróciłaby do domu, nowe miejsce nie przypada jej do gustu i już pierwszego dnia wpada w konflikt z jedną z uczennic. W szkole poznaje przystojnego chłopaka i wydaje się jej, że już kiedyś go poznała. Daniel niestety nie ukrywa swojej niechęci do dziewczyny, często ją ośmiesza i zbywa wrednymi komentarzami. Mimo wszystko coś ją do niego ciągnie i nie zamierza się poddać. Dziewczynie w powolnym zapomnieniu o niedawnych wydarzeniach przeszkadzają także cienie. Tylko ona je widzi, a zwiastują niebezpieczeństwo. Czym one są? Czemu Luce je widzi? O co chodzi Danielowi?
Lauren Kate jest amerykańską autorką książek z gatunku fantastyki. Odniosły one ogromny sukces i utrzymywały się na szczytach list bestsellerów. Zaczęła pisać w Nowym Jorku, pierwszą powieść wydała w 2009 roku. Jej najnowsze dzieło, „Łza” ma się ukazać w Polsce w połowie listopada.
Do tej powieści już od dawna mnie ciągnęło. Zbierała sporo pozytywnych opinii i wyróżniała się spośród innych – nie słyszałam wcześniej o tym, aby akcja książki toczyła się na terenie poprawczaka, w którym mieszkała i uczyła się główna bohaterka. Tematyka także wydawała się interesująca. Dlatego bez namysłu zakupiłam „Upadłych” i nie mogłam się doczekać lektury. Czy warto było?
Książka bardzo wciąga, nie można się od niej oderwać. W ciągu jednego dnia przeczytałam połowę tomu. Kiedy mówiłam sobie „jeszcze tylko jeden rozdział”, oczywiście na tym się nie kończyło. Plusem jest to, że rozdziały nie były krótkie, a dość długie, ale niemal nie zauważałam przewracających się kartek.
Bardzo polubiłam bohaterów z powieści. Luce nie była wrażliwą i płaczliwą dziewczyną, która cały czas żyje przeszłością. Mimo przykrości, jakie ją spotkały, starała się powrócić do normalnego życia i być silna. Jej zachowanie było odmienne od większości bohaterek książkowych. To ona walczyła o chłopaka, a nie on o nią. Nie poddawała się, choć wiele razy się skompromitowała przed Danielem. Na początku nie obdarzyłam jej zbyt wielką sympatią, ponieważ Luce już pierwszego dnia w szkole zastanawiała się, którego chłopaka wybrać spośród dwóch, co jest co najmniej dziwne. Daniel okazał się bardzo intrygujący. Ukrywał wiele tajemnic i cały czas zastanawiałam się, o co mu chodzi. Także postaci drugoplanowe zostały świetnie wykreowane. Miło wspominam Arriane, Penn, Gabe oraz innych.
Lauren Kate posługuje się prostym językiem, pasującym do grona odbiorców powieści, czyli młodzieży. Wszystkie opisy były bardzo ciekawe. Nie przypominam sobie momentu, podczas którego bym się nudziła.
Oprawa graficzna jest zachwycająca. Okładka przyciąga wzrok i zachęca do zapoznania się z lekturą. Pięknie wygląda na półce. Jest to wspaniałe „opakowanie” kryjące równie dobrą treść. Bardzo mi się podoba także czcionka użyta w środku. Nie męczy oczu i ma odpowiednią wielkość.
Podsumowując, „Upadli” to świetna książka. Przyjemnie się ją czyta i bardzo wciąga. Powiedziałabym, że tematyka jest oryginalna, gdyby nie to, że ostatnio podobnych powieści jest cała masa. Jednak jeszcze w roku wydania lektury nie było ich dużo. Serdecznie polecam „Upadłych” i mam nadzieję, że kolejne tomy serii okażą się równie dobre.
Moja ocena: 8/10

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl

piątek, 1 listopada 2013

"Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quick

8 komentarzy:

Autor: Matthew Quick
Tytuł: Niezbędnik obserwatorów gwiazd
Tytuł oryginału: Boy 21
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2013
Liczba stron: 316

Finley od urodzenia mieszka w Bellmont i nigdy nie opuścił tego miejsca. Dla niego całym światem jest to małe i niebezpieczne miasteczko, gdzie rządzą gangi i irlandzka mafia. Mieszka tu z dziadkiem, który nie ma obu nóg i wciąż tęskni za swoją zmarłą żoną oraz z ojcem pragnącym zapewnić lepsze życie synowi od tego, jakie sam miał. Jego matka umarła, kiedy był mały i nikt z rodziny nie chce wspominać okoliczności jej śmierci. Sam Finley niewiele mówi, tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. Jedyną osobą, która go rozumie, jest Erin – jego przyjaciółka i dziewczyna. Razem trenują grę w koszykówkę, oboje są w szkolnej drużynie. Wieczorami przesiadują na dachu jego domu i obserwują gwiazdy marząc o wyjeździe z Bellmont. Wszystko się zmienia, kiedy trener prosi Finleya o pewną przysługę. A przecież trenerowi nie można odmówić…
Matthew Quick to amerykański pisarz. Po rzuceniu pracy nauczyciela j. angielskiego, zadebiutował w 2008 roku powieścią „Poradnik pozytywnego myślenia”, jaka doczekała się ekranizacji w rolach głównych z Bradley’em Cooperem oraz Jennifer Lawrence, która dostała za tę rolę Oscara. Zostały wydane już cztery jego książki, piątą jeszcze pisze. W Polsce ukazały się do tej pory dwie – „Poradnik pozytywnego myślenia” oraz niedawno wydana „Niezbędnik obserwatorów gwiazd”.
Już od dawna miałam zamiar zapoznać się z twórczością Quicka. Kilka miesięcy temu zakupiłam jego pierwsze dzieło, jednak do tej pory nie znalazłam czasu na jej przeczytanie. Kiedy w moje ręce wpadła jego najnowsza książka, od razu zabrałam się za lekturę. Zachęcił mnie fragment opinii zamieszczony na tylnej części okładki: „Daje czytelnikowi poczucie nadziei i optymizmu”. Ostatnio potrzebowałam właśnie takiej powieści, która podniosłaby mnie na duchu. Ta sprawdziła się wyśmienicie.
Bohaterowie to chyba największy atut lektury. Finley był mi bardzo bliski. Rozumiałam każdą jego decyzję, razem z nim odczuwałam te wszystkie emocje, przeżywałam radość i smutek. Wiele razy przy czytaniu towarzyszyło mi współczucie dla niego. Erin także bardzo polubiłam. Była bardzo naturalna, co wyróżniało ją spośród innych bohaterek, których zachowania wydają się czasem sztuczne. Wspierała swojego przyjaciela i nie kwestionowała jego wyborów. Pozwalała mu milczeć, rozumiała go nawet wtedy, kiedy nic nie mówił. Porozumiewali się bez słów. To piękny przykład prawdziwej przyjaźni i miłości.
Wspaniały okazał się wątek kosmosu. Bohaterowie interesowali się nim, a przede wszystkim uwielbiali patrzeć na gwiazdy. Wtedy i ja zaczynałam snuć z nimi marzenia i zachwycać się pięknem wszechświata. Podczas czytania książki sama zapragnęłam położyć się w nocy na ziemi, obserwować niebo i zapomnieć o wszelkich troskach.
Russ, czy też Numer 21 okazał się intrygującą postacią. Przeżywał trudny okres, trudno mi było sobie wyobrazić siebie w podobnej sytuacji. Jego przyjaźń z Finleyem wydawała się bardzo szczera i prawdziwa. Rzadko teraz znaleźć taką relację dwojga ludzi. Byli w stanie poświęcić dla siebie to, co najbardziej kochali. Wydawali się tak do siebie podobni, a zarazem tak różni. Ciężko mi opisać ten wątek powieści, niesamowicie mnie poruszył i nie da się tego wyrazić w słowach.
„Niezbędnik obserwatorów gwiazd” bardzo mnie wzruszył. W wielu momentach miałam ściśnięte gardło i łzy napływały mi do oczu. Na koniec nie opanowałam emocji i płakałam, szczerze płakałam. Nie ze smutku, lecz z piękna książki. Długo nie mogłam się po tym pozbierać. To tak pozytywna lektura, pełna nadziei, poprawiająca humor i sprawiająca, że bardziej optymistycznie podchodzi się do życia. I przy okazji można sobie pomarzyć obserwując gwiazdy…
Podsumowując, „Niezbędnik obserwatorów gwiazd” to wspaniała i przepiękna powieść. Świetnie się ją czyta i może naprawdę wiele nauczyć, choćby cierpliwości dla innego człowieka. Jest to uniwersalna książka, każdy może się z nią zapoznać, bez względu na wiek i uważam, że każdy znajdzie w niej coś pozytywnego dla siebie. Ja już się nie mogę doczekać drugiego spotkania z panem Quickiem!
Moja ocena: 10/10

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte

Listopadowe zapowiedzi

8 komentarzy:
6 listopada
Autor: Sara Shepard
Tytuł: Pretty Little Liars. Sekrety
Specjalny tom najmodniejszej serii roku!
Kochasz Pretty Little Liars? Musisz go mieć!

Nikt nie chce mieć wrogów – zwłaszcza takich jak A.
Nadeszły święta. Aria, Emily, Hanna i Spencer mają wiele noworocznych postanowień, lecz A. dopilnuje, żeby dziewczynom nie udało się ich zrealizować.
Cztery przyjaciółki, cztery zakręcone historie i… sekrety, mnóstwo sekretów!
Część z nich wyjdzie na jaw już teraz, część A. zostawi na deser.

Odkryj tajemnice kłamczuch – niezależnie od tego, który tom serii teraz czytasz!


Autor: Anna Ficner-Ogonowska
Tytuł: Szczęście w cichą noc
Powieść obyczajowa „Szczęście w cichą noc” Anny Ficner-Ogonowskiej to idealna książka na prezent pod choinkę. 

Główną bohaterką jest Hania, która pragnie spędzić wieczór wigilijny z najbliższymi. Wspomina swoje piękne dzieciństwo, kiedy Wigilia zapowiadała wspaniały czas w jej rodzinie. Był to okres pełen miłości, rozmów i wyśmienitych dań. 

Wieczór wigilijny. Pada śnieg, dom pachnie pysznymi potrawami, a w kącie pięknie ubrana choinka. Niedługo przyjdą pierwsi goście...

Książka Anny Fincer-Ogonowskiej sprawi, że mimo iż Wigilia wypada w czasie, kiedy za oknem jest zimno i pada śnieg, to po jej lekturze będą to ciepłe i niezapomniane święta.
Autor: Roderick Gordon, Brian Williams
Tytuł: Tunele. Finał
Szósta i ostatnia część bestsellerowej serii dla młodzieży TUNELE.

Styksowie opanowują Anglię, niosą za sobą śmierć i zniszczenie. Wydaje się, że nic ich nie powstrzyma, ale gdzieś głęboko w środku ziemi, Will i Elliot muszą znaleźć rozwiązanie.
Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Zimowe sny
Joseph twardo stąpał po ziemi i nigdy nie przywiązywał wagi do snów. Był wschodzącą gwiazdą reklamy i dumą ojca, co niejednokrotnie budziło w jego starszych braciach zazdrość. Nigdy by nie przypuszczał, że pewien sen zrodzi w jego sercu niepokój i okaże się proroczy...

Czy Joseph będzie umiał wykorzystać dar widzenia przyszłości? Czy sny wskażą mu właściwą drogę? Czy dziewczyna, w której się zakochał, okaże się godna jego miłości?

Powieść „Zimowe sny” Richarda Paula Evansa została napisana w czasie podróży autora po Polsce. Jest to poruszająca opowieść o tym, że mimo złamanego serca można pokochać na nowo, a sny mają magiczną moc i potrafią podsunąć rozwiązanie życiowych dylematów.
Autor: Anna Kańtoch
Tytuł: Tajemnice diabelskiego kręgu
Nie każdy zostaje wybrany przez anioły i zaproszony przez nie na tajemnicze wakacje w klasztorze znajdującym się w niewielkiej miejscowości Markoty. Tak się składa, że przydarzyło się to trzynastoletniej Ninie. Nie bardzo wie jednak, dlaczego – jest przecież bardzo zwyczajną dziewczyną. Czy aby na pewno?











Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Druga szansa
Kolejna trzymająca w napięciu powieść Katarzyny Miszczuk. Tym razem autorka miesza ze sobą jawę i sen, a marzenia zamieniają się w koszmary, z których nie sposób się obudzić.
Młoda dziewczyna budzi się w pokoju, którego nie zna – co gorsza, nie poznaje własnego odbicia w lustrze i nie może przypomnieć sobie swojego imienia. Z czasem okazuje się, że nazywa się Julia Stefaniak, a w pożarze zginęła cała jej rodzina – jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. I choć nazwa ośrodka powinna dodawać dziewczynie otuchy, Julia nie potrafi pozbyć się wrażenia, że coś jest nie tak. Jedna z pacjentek nieustannie przepowiada jej śmierć, w pokoju Julii pojawia się tajemnicza dziewczyna, a tuż przed zaśnięciem słyszy szepty. Co zrobić w sytuacji, w której nie możesz zaufać nawet sobie?

Autor: H.J. Rahlens
Tytuł: Nieskończoność
Jest rok 2264. Mroczna Zima już minęła. Średnia długość życia to sto pięćdziesiąt lat. Większość prac wykonują roboty. Ludzie posługują się mózgołączem, które pozwala im na zapisywanie wspomnień w globalnej bazie danych. Zaimek osobowy „ja” wyszedł z użycia. W tym stechnokratyzowanym społeczeństwie miłość jest czymś niepożądanym. Finn Nordstrom, dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego zostaje poproszony o zbadanie tajemniczego znaleziska – dziennika dziewczyny z XXI wieku. Tymczasem w innej czasoprzestrzeni Eliana odwiedza ulubioną berlińską księgarnię. Spotka w niej przystojnego mężczyznę, który nie wie… do czego służy guma do żucia. Co połączy tych dwoje? Niezwykła opowieść o uczuciu rodzącym się wbrew rozumowi.
Autor: Dee Shulman
Tytuł: Gorączka 2
Seth i Eva przetrwali atak wirusa. Niestety z niewiadomych przyczyn stan Evy się pogarsza. W dodatku ofiarami zabójczej gorączki padają kolejni ludzie. Seth musi wyruszyć w niebezpieczną podróż w czasie, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Ale nawet nie wie, jak katastrofalne skutki będą miały wydarzenia, które wywołał…










8 listopada
Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Ogród Kamili
Kamila marzy o prawdziwej miłości, własnym domu i ogrodzie różanym.
Jednak los nie jest dla niej łaskawy. Ukochany mężczyzna niespodziewanie znika, zostawiając po sobie ustkę, ból i tajemnicę, zamiast domu jest małe mieszkanko, a ogród kwitnie tylko w wyobraźni. Przed pogrążeniem się w rozpaczy ratują Kamilę ukochana ciocia i wiara w to, że marzenia się spełniają.
Kamila, bliska utraty nadziei, że kiedyś i dla niej zaświeci słońce, otrzymuje niespodziewany dar od losu. Przedwojenna willa z uliczki Leśnych Dzwonków jest miejscem, o jakim marzyła. Zupełnie jakby ktoś czytał jej w myślach…

Ogród Kamili to pierwsza powieść z „kwiatowej serii” bestsellerowej autorki, Katarzyny Michalak. Już niedługo przeczytacie kolejne piękne opowieści o przyjaźni, miłości i przebaczeniu: Zacisze Gosi i Przystań Julii.
13 listopada
Autor: Isabelle Lafleche
Tytuł: Kocham Paryż
Urzekający świat haute couture kontra bezwzględni fałszerze.
Catherine, bohaterka bestsellerowej powieści “Kocham Nowy Jork” wraca do rodzinnego miasta. W Paryżu czeka na nią wymarzona praca w domu mody Christiana Diora, ukochany Antoine i stęskniona mama. Świat znów należy do niej, wystarczy jedynie upewnić się, co aktualnie nosi się w mieście miłości i voilà!
Czy aby na pewno? Catherine dzięki nowej pracy pozna świat mody niejako od podszewki. Listy i telefony z pogróżkami, potyczki z oszustami, do tego coraz bardziej wymagający związek – przed bohaterką kolejne, nie lada wyzwania. “Kocham Paryż” kanadyjskiej pisarki Isabelle Laflèche to energetyzująca podróż do świata haute couture pełnego luksusu. I bezwzględnych fałszerzy.
Autor: Konrad Szymon Rywacki
Tytuł: Dziewczyna znad Czerwonej Rzeki
Akcja rozgrywa się na przestrzeni jednego roku. Główna bohaterka Sharleen Fletcher jest osiemnastolatką borykającą się z przemocą w rodzinnym domu. Pewnego dnia postanawia uciec do innego miasta, by rozpocząć nowe życie. Ale szybko okazuje się, że to dopiero początek kłopotów.











20 listopada
Autor: Lauren Kate
Tytuł: Łza
Początek nowej serii Lauren Kate, autorki bestsellerowych Upadłych, to epicka opowieść pełna zapierających dech w piersi uczuć, wstrząsających tajemnic i mrocznej magii… Świat, w którym można utracić wszystko, co się kocha.

„Nigdy, przenigdy nie płacz” – tego przed laty nauczyła Eurekę Boudreaux jej mama. Ale teraz nie żyła, za to dziewczyna na każdym kroku natyka się na Andera – wysokiego, bladego, jasnowłosego chłopca, który wydaje się wiedzieć rzeczy, jakich wiedzieć nie ma prawa, i który ostrzega Eurekę, że jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, i prawie doprowadza ją do łez.

Ander nie zna jednak najmroczniejszej tajemnicy Eureki – od kiedy jej matka zginęła w tajemniczym wypadku, dziewczyna również pragnie umrzeć. Niewiele jej w życiu pozostało, jedynie stary przyjaciel Brooks i dziwny spadek: medalion, list, tajemny kamień i starożytna księga, której nikt nie rozumie. Księga opisuje niepokojącą historię dziewczyny o złamanym sercu, której łzy zatopiły cały kontynent. Eureka wkrótce odkryje, że starożytna opowieść nie jest czystą fantazją i Ander może mówić prawdę, a w jej życiu kryją się mroczniejsze tajemnice, niż się kiedykolwiek spodziewała…
Autor: James Dashner
Tytuł: Lek na śmierć
„Lek na śmierć” to długo wyczekiwany finał bestsellerowej trylogii Jamesa Dashnera „Więzień Labiryntu”.  Przed tobą jeszcze więcej fałszywych tropów, przygód, niebezpieczeństw i maksymalnej dawki adrenaliny. Czy poznasz odpowiedzi na wszystkie pytania czy będziesz miał ich jeszcze więcej?

Poznaj całą trylogię zanim zobaczysz ją na ekranie kinowym. Premiera filmu „Więzień Labiryntu” już jesienią 2014 roku!

Thomas wie, że DRESZCZowi nie można ufać, ale oni twierdzą, że czas kłamstw już się skończył, że zebrali w toku Prób wszystkie dane, jakie dało się zebrać, a teraz chcą przywrócić Streferom pamięć, bo potrzebują ich pomocy w ostatecznej misji. Streferzy muszą dobrowolnie pomóc uzupełnić mapę, która pozwoli stworzyć lek na Pożogę.
DRESZCZ nie wie jednak, że stało się coś, czego żadne Próby i żadne Zmienne nie pozwoliłyby przewidzieć. Thomas przypomniał sobie dużo więcej, niż przypuszczają. I wie, że nie może wierzyć w ani jedno słowo z tego, co twierdzi DRESZCZ.
Czas kłamstw już się skończył. Ale prawda jest bardziej niebezpieczna, niż Thomas kiedykolwiek mógł sobie wyobrazić. Czy ktokolwiek przetrwa poszukiwania leku na śmierć?
Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Mechaniczny anioł
Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego.
Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują porządek w tym chaosie. Porwana przez Mroczne Siostry, członkinie tajnej organizacji zwanej Klubem Pandemonium, Tessa wkrótce dowiaduje się, że sama jest Podziemną z rzadkim darem zmieniania się w inną osobę.
Co więcej, Mistrz - tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby wykorzystać jej moc. Pozbawiona przyjaciół, ścigana Tessa znajduje schronienie w londyńskim Instytucie Nocnych Łowców, którzy przyrzekają, że znajdą jej brata, jeśli ona wykorzysta swój dar, żeby im pomóc. Wkrótce Tessę zaczynają fascynować dwaj przyjaciele: James, którego krucha uroda skrywa groźny sekret, i niebieskooki Will, zniechęcający do siebie wszystkich swym sarkastycznym humorem i zmiennymi nastrojami… wszystkich oprócz Tessy. W miarę jak w trakcie swoich poszukiwań, zostają wciągnięci w intrygę, grożącą zagładą Nocnych Łowców, Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy próbują ratować świat… i że miłość potrafi być najbardziej niebezpieczną magią.
Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Mechaniczny książę
W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Jednakże bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem.
Gdyby Charlotte straciła stanowisko, Tessa znalazłaby się na ulicy… jako łatwa zdobycz dla Mistrza, który chce wykorzystać jej moc do własnych celów. Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o spowodowanie tragedii, która zniszczyła mu życie. Żeby poznać tajemnice przeszłości, cała trójka odbywa podróże do mglistego Yorkshire, do rezydencji, w której kryją się nieopisane okropieństwa; do londyńskich slumsów i zaczarowanej sali balowej, gdzie Tessa odkrywa, że prawda o jej pochodzeniu jest bardziej złowieszcza, niż przypuszczała.
Kiedy troje przyjaciół spotyka mechanicznego demona, który przekazuje Willowi ostrzeżenie, uświadamiają sobie oni, że Mistrz wie o każdym ich kroku… i że ktoś ich zdradził. Tessa zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Coś jednak zmienia się w Willu, kruszeje mur, który wokół siebie zbudował. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów i da Tessie odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła? Kiedy poszukiwania Mistrza i prawdy narażają przyjaciół na niebezpieczeństwo, Tessa odkrywa, że połączenie miłości i kłamstw może zdeprawować nawet najczystsze serce.
Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Mechaniczna księżniczka
Coraz większe niebezpieczeństwo zagraża Nocnym Łowcom, w miarę jak bestselerowa trylogia New York Timesa „Piekielne maszyny” zbliża się ku końcowi. Gdyby jedynym sposobem na uratowanie świata było zniszczenie tego, co kochacie najbardziej, zrobilibyście to? Zegar tyka. Wszyscy muszą dokonać wyboru. Namiętność. Władza. Sekrety. Czary.










Ja z pewnością zaopatrzę się w "Diabelskie maszyny" w nowych okładkach, to moje największe MUST HAVE na listopad. "Łza" także bardzo mnie intryguje, tym bardziej, że "Upadli" Lauren Kate bardzo mi się spodobali. "Sekrety" również zamierzam za jakiś czas kupić, ale nie spieszy mi się do tego na razie. Podobnie z książkami od Uroborosa.
A Was co zainteresowało? Zamierzacie coś kupić? A może już szukacie w nowościach prezentów na święta?
Pozdrawiam!