Autor: Pierdomenico Baccalario
Tytuł: Wrota czasu. Ulysses Moore
Tytuł oryginału: Ulysses Moore. La Porta del
Tempo
Wydawnictwo: Firma Księgarska Olesiejuk
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2006
Liczba stron: 221
Cena: 24,90
Troje dzieci, Jason,
Julia i Rick, rozkochanych w przygodzie.
Położona wysoko nad
morskim urwiskiem Willa Argo, pełna tajemniczych pokoi.
Drzwi ukryte za
szafą, zamknięte na cztery spusty, nie dające się otworzyć.
Ale dzieci za wszelką
cenę chcą je otworzyć…
Fragment:
„Znieruchomiały w głębi schodów Jason nasłuchiwał. Czuło się tu dziwny przeciąg, który przynosił odległe dźwięki. Skrzypienie mebli, pogwizdywanie wiatru, kroki zwierząt. Już raz w tym tygodniu Jason wyobraził sobie, że meble w Willi Argo obdarzone są własnym życiem: zaledwie pokój pozostawał bez ludzi, o milimetr się przesuwały. O jeden milimetr, nie więcej, żeby nikogo nie zadziwić.Ale tym razem było to coś innego. To nie mógł być odgłos przesuwanego mebla. Ani też mew śmieszek siedzących na dachu, czy jaszczurek w pnącym bluszczu, czy szczurów pod sufitem. Całkiem nie.Tym razem posłyszał wyraźny odgłos spiesznych kroków na piętrze.”
Przeprowadzasz się do nowego domu, do innego miasta. Dom stoi wysoko nad
morskim urwiskiem. Jest bardzo stary. Stoi samotny, odcięty od reszty świata.
Mieszkasz w nim tylko ty, twoje rodzeństwo oraz rodzice. No i jest jeszcze
stary ogrodnik, który zna wszystkie sekrety tego domu, zwanego Willą Argo, ale
nie jest zbyt chętny do rozmów. Tylko ty wierzysz, że ten dom skrywa tajemnice
i wkrótce wciągasz w niebezpieczną przygodę swojego najlepszego przyjaciela
oraz siostrę. Jason wierzył, że nie przez przypadek trafił do Kilmore Cove. I
wiedział, że sam pan Ulysses Moore, dawny właściciel Willi Argo, powierzył mu
ważne zadanie. Zaraził entuzjazmem Julię, swoją siostrę, oraz Ricka, chłopca
poznanego w nowej szkole, i razem odkrywali tajemnicę Ulyssesa Moora.
Muszę przyznać, że Pierdomenico Baccalario mnie zaskoczył. Spodziewałam
się bezsensownej powieści dla dzieci, które wymyśliły sobie, że ich nowy dom
jest pełen „sekretów”. Może jest to książka skierowana do młodszych
czytelników, ale zaciekawiła mnie na tyle, że zamierzam przeczytać dalsze
części.
Jason, Julia i Rick to dzieci mające jedenaście lat, które chcą poznać
smak przygody. Zostali wybrani, aby rozwiązać zagadkę dawnego właściciela domu.
Czeka ich wiele przeszkód i trudności. Z każdymi sobie radzą. Czasem zdawałam
sobie sprawę, że ja sama utknęłabym na początku, co mnie niezwykle irytowało.
Lubię czuć się mądra, a „Wrota czasu” mi na to nie pozwalały. ;)
„Jeśli z czterech jedne otworzysz przypadkiemZ czterech trzecie wskażą mottoZ czterech dwoje zaprowadzi na śmierćA jeden z czterech – poprowadzi na dół.”
Autor miał świetny pomysł. Rzadko można się spotkać z książką dla dzieci,
która zainteresuje również tych starszych czytelników. Nie można nazwać tego
arcydziełem, ale warto przeczytać choćby po to, aby miło spędzić wieczór. Czasu
się nie zmarnuje, a zaraz po przeczytaniu można zacząć inną książkę, gdyż ta
nie zmusza nas do rozmyślań i nie zostaje w głowie za długo. Co jest niestety
minusem. Lubię dużo myśleć o tym, co przeczytam, zastanawiać się nad przesłaniem
itd. Ta książka na to nie pozwala.
Styl pisania autora nie jest doskonały. Czasem zdania były tak banalne,
że ich nie rozumiałam. ;) Niestety, nie jestem do tego przyzwyczajona. To
trochę utrudniało mi czytanie, ale nie jest zbyt dużym minusem. Za to jest nim
zakończenie. Jest okropnie nudne. Te opisy łodzi wcale nie były potrzebne.
Zupełnie nie znam się na tym i tak naprawdę nie wiedziałam co czytam. Mam
nadzieję, że w następnej części zakończenie będzie ciekawsze.
Podsumowując, książka mi się spodobała. Nie każdemu może przypaść do
gustu, dlatego sami zdecydujcie, czy dacie jej szansę, czy nie. Polecam,
szczególnie młodszym czytelnikom.
Moja ocena: 7/10
***
Dziś świętujemy
dzień książki! Dlatego zamierzam spędzić ze swoimi długi wieczór. Niech każda
poczuje się doceniona .;)
Ja jakoś nie jestem na tak, aby przeczytać chociaż jedną część. Jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPolubiłam tego autora przy lekturze "Kodu królów", więc jeśli tylko będę miała okazję to sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńCzytałam prawie całą serię i jestem nią zachwycona. Kolejne tomy z pewnością jeszcze bardziej ci się spodobają;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i rownież mi się spodobała.. kiedyś chyba nawet sobie odświeżę tę serię... choc chyba najpierw Century tego autora, bo było lepsze ^^
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, jedynie natknęłam się na jej recenzję. Albo recenzję innej części z tego cyklu, co kojarzę głównie po podobieństwie okładki ;]
OdpowiedzUsuńPoniedziałek był dniem książki? Haha, ja przez cały dzień czytałam ;)
Pamiętam, że kiedyś serię książek Ulysses Moore można było kupować w częściach w kioskach. Mam tylko trzy takie "kawałeczki", ale wspominam bardzo miło.;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Dodałabym cię do obserwowanych...gdybym tylko mogła;/
OdpowiedzUsuńnn u mnie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za tymi książkami, a czytałam fragment, kiedy mama zakupiła ją z jakąś gazetą.
"Wrota czasu" kojarzą mi się z czymś nietypowym, ale po książkę na pewno nie sięgnę.
Witam, zaczęłam czytać twojego poprzedniego bloga i przeczytałam kilka książek, o których napisałaś. Chciałam zapytać, czy mogłabym wkleić na swojego bloga szablon (z Szablonownika) z twojego poprzedniego magic--books. Byłabym wdzięczna za odpowiedź na blogu www.movies-bybubblegum.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLubie tę serię, chociaż większość już pozapominałam co jak i gdzie było. Przypomina mi sie czas podstawówki :D
OdpowiedzUsuń