Tytuł: Ogień
Tytuł oryginału: Eld
Wydawnictwo: Czarna Owca
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 696
Nastoletnim czarownicom udało się pokonać zło. Ale to jeszcze nie koniec…
Zaczyna się kolejny rok szkolny pełen trudnych wyzwań i niebezpieczeństw.
Dziewczęta muszą nie tylko nauczyć się używać swoich mocy, ale również sobie
ufać. Zło może zaatakować w najmniej oczekiwanej chwili. Oprócz tego mają na
głowie jeszcze członków Rady, do której nie mają zaufania. A w Engelsfors
dzieje się coś dziwnego… Wybrańcy muszą działać szybko, aby pokonać wroga i
dowiedzieć się, kim tak naprawdę są, aby zapobiec apokalipsie. Czy nastolatkom
uda się zaakceptować swoje przeznaczenie? Co je tym razem czeka? I jak to się
skończy?
Pierwsza część trylogii o Engelsfors mnie nie zachwyciła, spodziewałam
się czegoś innego, ale mimo to mi się podobała. Nieraz zmroziła mi krew w żyłach
i cały czas trzymała w napięciu. Bardzo chciałam przeczytać drugą część, która
intrygowała mnie od dawna, głównie swoją objętością (to porządna cegiełka).
Jakie są więc moje uczucia z nią związane?
Już od samego początku „Ogień” bardzo mnie wciągnął. Nie spodziewałam
się, że aż tak mi się spodoba, ale czytałam go z ogromnym zainteresowaniem. Nie
mogłam się oderwać od tej powieści i mimo, że ma dużą ilość stron, przeczytałam
ją bardzo szybko.
Podczas lektury książki bardzo zżyłam się z bohaterkami. W pierwszej
części mi się to nie udało, niektórych dziewczyn wręcz nie znosiłam, a teraz
jestem nawet zdziwiona, że tak je polubiłam. Annę-Karin, do której wcześniej
nie pałałam zbyt wielką sympatią, zdołałam zrozumieć i moje nastawienie do niej
się zmieniło. Rozdziały poświęcone tej postaci czytałam z większą przyjemnością
niż wcześniej, nawet na nie czekałam. Idę, która wcześniej mnie irytowała,
teraz bardzo polubiłam. W tej części mogłam ją lepiej poznać i dowiedzieć się,
dlaczego jest taka a nie inna. Vanessa przeszła pewną zmianę. Zrozumiała swoje
błędy, zaczęła naprawiać życie i stała się silną kobietą. Jest to jedna z moich
ulubionych bohaterek, choć tak naprawdę wszystkie pokochałam. „Ogień” przybliża
ich cechy charakteru, sytuacje w rodzinie i przeszłość, dzięki czemu każdą
mogłam lepiej poznać.
Zakończenie niezwykle mnie zasmuciło. Nie spodziewałam się, że wzbudzi we
mnie tyle uczuć. Wzruszyłam się i nie mogłam uwierzyć, że to wszystko wydarzyło
się naprawdę. Myślałam, że jeszcze uda się wszystko cofnąć. Długo rozmyślałam
nad tym zakończeniem i teraz obawiam się finału trylogii, ponieważ wiem, że
może nie skończyć się tak dobrze, jak mam nadzieję.
Sara B. Elfgren i Mats Strandberg wykonali kawał dobrej roboty. Napisali
razem prawie 700-stronnicową powieść i widać, że jest ona niezwykle
dopracowana. Nie mogę się poskarżyć na ich styl pisania czy to, że się nie
zgrali, bo jest wręcz przeciwnie. Ma się wrażenie, że książkę napisała jedna
osoba. Nie widać różnicy ich stylów.
Za to mogę ponarzekać na korektę, ponieważ to zapewne jej wina, że w
„Ogniu” są błędy. I to nie tylko stylistyczne, interpunkcyjne czy literówki –
bardzo często są mylone imiona bohaterek. Przykładowo, jest mowa o Annie-Karin,
ale jest napisane imię Vanessy, choć to nie o nią chodzi. Gdybym policzyła, ile
razy coś takiego zauważyłam, wyszłoby tego sporo.
Podsumowując, „Ogień” to świetna kontynuacja „Kręgu”. Powieść w żadnym
stopniu mnie nie zawiodła, podobała mi się bardziej niż pierwsza część i zżyłam
się z bohaterkami. Jestem ciekawa, co się wydarzy w ostatnim tomie, ale też się
go trochę boję. Nie chcę kończyć przygody z Engelsfors. Serdecznie polecam tę
książkę, wzbudza ona dużo emocji i pełno w niej magii.
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi nakanapie.pl
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ II
Chętnie przeczytam tę pozycję :) Mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuń"Krąg" był wspaniały, nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za kontynuację tej szwedzkiej serii :D
OdpowiedzUsuń''Krąg'' nie przypadł mi do gustu, ale sięgnęłam po drugą część z ciekawości i nie zawiodłam się. ''Ogień'' był o niebo lepszy od pierwszej części, a teraz nie mogę doczekać się, aż przeczytam trzecią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
weronine-library.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam, ale recenzja mnie zachęciła, więc sięgnę po nią. Szczególnie, że to cegiełka, a ja uwielbiam grube książki <3
OdpowiedzUsuńhttp://magia-ukryta-na-kartkach.blogspot.com/
Posiadam, ale na razie jakoś za tą serię nie mogę się zabrać :) tak czy inaczej cieszę się, że piszesz, że jest spoko :)
OdpowiedzUsuńMam na półce, chyba czas się za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńMi się podobały obie części, a najbardziej polubiłam Minoo. Teraz tylko czekać na ostatnią część...
OdpowiedzUsuńBardzo dobra seria! Już nie mogę doczekać się "Klucza" :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej serii ; )
OdpowiedzUsuńŚwietna okładka :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapoznać się najpierw z pierwszą częścią