piątek, 7 lutego 2014

"Obiecaj mi" Richard Paul Evans


Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Obiecaj mi
Tytuł oryginału: Promise Me
Wydawnictwo: Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 296

W życiu Beth Cardall wiele się działo, kiedy była młoda. Jednak musi zatrzymać swoje wspomnienia tylko dla siebie, ponieważ nawet gdyby opowiedziała komuś, co się zdarzyło kilkanaście lat temu, i tak nikt by jej nie uwierzył. 24 grudnia 2008 roku wszystko ma się zmienić. Kobieta wraca myślami do pewnego roku, kiedy jej życie przestało być idealne i wszystko zaczęło się sypać. Jej ukochany mąż umiera, córka zaczyna mieć dziwne objawy jakiejś choroby, której lekarze nie potrafią zidentyfikować, Beth grozi utrata pracy i domu. Wtedy spotyka mężczyznę, który składa jej obietnicę… Jak potoczyła się ta historia? Kim jest Matthew i dlaczego tak dziwnie się zachowuje?
Richard Paul Evans to amerykański pisarz. Każda z jego powieści zajmowała wysokie miejsca na listach bestsellerów i zostały one przetłumaczone już na dwadzieścia pięć języków. Kilka jego książek zostało zekranizowanych. Autor jest także zaangażowany w akcje charytatywne, sam założył organizację The Christmas Box Mouse International.
Evans to pisarz, z którego twórczością od dawna bardzo chciałam się zapoznać. Uwielbiam obyczajówki, które potrafią wzruszyć i za ich treścią kryje się jakieś przesłanie. Wydawało się, że dzieła tego autora idealnie trafią w mój gust. I tak też się stało z „Obiecaj mi”.
Wszystko przeżywałam wraz z bohaterami. Kiedy małżeństwo Beth się rozpadało, ja cierpiałam razem z nią i miałam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży, choć wiedziałam, że tak nie będzie. Bardzo mnie niepokoiła również choroba jej córki, Charlotte i cały czas trzymałam kciuki, aby wyzdrowiała lub żeby chociaż jej stan się polepszył. Jak widać, powieść wzbudziła we mnie dużo emocji.
„Obiecaj mi” bardzo mnie wciągnęło. Zazwyczaj obyczajówki przyjemnie się czyta, ale nieraz mi się zdarza, że nie potrafię się w nią wciągnąć. A jak zaczęłam czytać tę książkę, nie mogłam przerwać. Chciałam wiedzieć, co będzie dalej, jak się potoczą losy bohaterów.
Richard Paul Evans ma lekkie pióro i posługuje się prostym, łatwym w odbiorze językiem. Na początku nieco przeszkadzały mi mało rozbudowane zdania, szczególnie w dialogach, ale później się do tego przyzwyczaiłam. Zauważyłam również kilka powtórzeń, ale to już wina korekty, a nie autora.
Bardzo się zżyłam z bohaterami i teraz, po lekturze, brakuje mi ich. Beth okazała się silną kobietą i pomimo wielu trudności i nieszczęść, nie poddawała się, starała się znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Rozumiałam, czemu na początku bała się wejść w nowy związek. Matthew również bardzo polubiłam. Ta postać mnie intrygowała i cały czas zastanawiałam się, kim tak naprawdę jest. Odpowiedź na to pytanie bardzo mnie zaskoczyła. Ogółem, zakończenie okazało się wspaniałe.
„Obiecaj mi” to bardzo dobra opowieść. Nie zawiodłam się na Evansie i z pewnością zapoznam się z innymi jego dziełami. Warto też wspomnieć, że na stronie internetowej autora można znaleźć przepisy na dania, które zostały wspomniane w książce. Chętnie je kiedyś wypróbuję i może to być ciekawy pomysł również dla osób lubiących gotować. Lekturę serdecznie polecam.
Moja ocena: 8/10

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl

5 komentarzy:

  1. Czytałam i jak dla mnie książka świetna. Taka delikatna i przyjemna, w sam raz na luźne popołudnie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie zapoznam się z tą pozycją bliżej. Zaciekawiłaś mnie! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Już dłuższy czas czaję się na tę pozycję i ciągle mi z nią nie po drodze... Muszę to koniecznie zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzieś tam cały czas mam książki tego autora w planach :)


    PS zmieniłam adres bloga, więc będę ogromnie wdzięczna za aktualizację na liście obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powtórzenia mogą być błędem autora (co zostało potem tak przetłumaczone) albo tłumacza i korekty... Żeby to w 100% stwierdzić, należałoby sięgnąć po oryginał :)
    Nie czytałam jeszcze żadnej jego książki. Nie wiem, dlaczego, ale coś mnie od nich odpycha o_O sama tego nie rozumiem, w każdym razie może kiedyś się przemogę, szczególnie, że moja koleżanka uwielbia jego powieści i sama ma ich kilka w domu. Chyba nawet się chwaliła, że ma większość,a tylko kilka jej brakuje, żeby mieć wszystkie, hmm.. .:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.