sobota, 8 listopada 2014

"Czekając na Gonza" Dave Cousins



Wszystko zaczęło się od przeprowadzki Osbourne’ów na położoną w odludziu i nicości wieś o nazwie Slowleigh. Oz od samego początku uważał, że nie jest to odpowiednie miejsce dla ich zakręconej i pełnej życia rodziny. Jego rodzice byli zafascynowani nowym domem, jednak on i jego siostra widzieli wszystko na czarno. Już po kilku dniach okazało się, że chłopak miał rację – od razu ośmieszył się przed nową klasą i podpadł miejscowej psychopatce. Jednak jego wyczyny przyćmiewa sekret siostry, który odkrywa całkiem przypadkiem… i przy okazji szantażuje nim biedną nastolatkę. Co przyniesie następny dzień? W jakie tarapaty wpadnie znów kilkunastoletni Oz? Czy tajemnica siostry podzieli rodzinę? Poznajcie opowieść pełną smutku i radości, dobrych i gorszych dni, a także śmiechu i łez o rodzinie Osbourne’ów!
Dave Cousins to angielski pisarz, który dopiero w tym roku zadebiutował na polskim rynku wydawniczym. Kilka miesięcy temu ukazała się u nas jego pierwsza powieść – „Piętnaście dni bez głowy”, a w sierpniu – „Czekając na Gonza”. Dave swoją karierę pisarską rozpoczął w wieku dziesięciu lat, kiedy to próbował pisać scenariusze do serialu. Później tworzył również piosenki, wiersze oraz krótkie opowiadania. Obecnie pisze w kącie na strychu, gdzie towarzyszy mu rudy kot. Jego druga książka była moim pierwszym spotkaniem z twórczością pana Cousinsa.
Do „Czekając na Gonza” podchodziłam bardzo entuzjastycznie. Lubię takie ciepłe opowieści o perypetiach nastolatków, a ta szczególnie mnie zainteresowała, ze względu na tematykę. A mianowicie, porusza bardzo trudny i ważny problem, z którym niestety w książkach nieczęsto się spotykam. Nie jest tajemnicą fakt, iż siostra Oza jest w ciąży, ponieważ mówi o tym sam opis z okładki. Byłam niezwykle ciekawa, jak autor poradził sobie z przedstawieniem problemu nastoletniej ciąży. Dave Cousins jasno wyraża własne zdanie na ten temat, nie owija w bawełnę. Bardzo się cieszę, że napisał taką powieść dla młodzieży, ponieważ daje ona wiele do myślenia.
Narracja w książce zasługuje na ogromne brawa. Oz zwraca się bezpośrednio do swojego nienarodzonego siostrzeńca, opowiada mu barwną historię swojego życia od pierwszego dnia w nowej szkole, czyli właściwie od momentu dowiedzenia się o ciąży Meg. Czasem nawet prowadzi z Gonzem (bo tak nazwał dziecko, ku irytacji siostry) dialogi, a nawet przeżywa sny z nim związane. Oz opisuje wszystkie wydarzenia „po swojemu”, z humorem i ukazując swój zabawny sposób bycia, co nadaje unikalny charakter książce. Wydaje się ona prawdziwa, dzięki czemu jeszcze lepiej trafia do czytelnika.
Niestety, muszę przyznać, że główny bohater nieraz bardzo mnie irytował. Miał specyficzny charakter, taki typowy krętacz i spryciarz, który myśli, że wszystko mu wolno, a tacy chłopcy mnie denerwują. Na szczęście, Oz pokazał, że jednak nie jest do końca taki, jaki mógłby się wydawać. Uświadomił co nieco swojej rodzinie i wykazał się czasem większą jasnością umysłu niż ktokolwiek inny. Nie mogę powiedzieć, że była to moja ulubiona postać, ale z pewnością zasługuje na uwagę. Najbardziej zaintrygowała mnie Meg, czyli jego siostra, która w wielu momentach była już na skraju załamania psychicznego. Starałam się ją zrozumieć i zaczęłam się zastanawiać, jak ja bym się zachowywała na jej miejscu.
„Czekając na Gonza” nie zawiodło moich oczekiwań. Uważam, że potrzeba więcej takich powieści młodzieżowych, z których można się czegoś nauczyć i które dają czytelnikowi do myślenia. Książka w takiej lekkiej formie dotrze do każdego, najprostszego człowieka. Czyta się ją w błyskawicznym tempie i jak już się zacznie, nie ma od niej ucieczki. Serdecznie polecam, bo naprawdę warto poświęcić jej czas.
Moja ocena: 7/10

Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal
http://www.grupawydawniczafoksal.com/

3 komentarze:

  1. Jeżeli książka uczy, to zdecydowanie trzeba po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż od młodzieżówek ostatnio stronię, to jednak na ten tytuł naprawdę mam ochotę - tyle pozytywów już przeczytałam, że muszę rzucić okiem na tego Gonza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią przeczytam, zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.