Emma jest przeciętną nastolatką o dobrym sercu, jednak los nie żałował
jej nieszczęść. W dzieciństwie została porzucona przez matkę, która była
najważniejszą osobą w jej życiu. Od tego momentu dziewczyna przenosi się z
jednej rodziny zastępczej do drugiej, raz lepszej, raz gorszej. Na dwa tygodnie
przed swoimi osiemnastymi urodzinami Emma znajduje w sieci przerażający filmik,
w którym główną rolę odgrywa dziewczyna niepokojąco podobna do niej. Nastolatka
czuje, że podobieństwo nie jest przypadkowe i pragnie poznać osobę z filmiku.
Kiedy dociera na miejsce spotkania, zostaje wciągnięta w niebezpieczną intrygę,
która może kosztować ją życie… Jakie tajemnice odkryje? Kto za tym wszystkim
stoi? I czym jest Gra w Kłamstwa?
Z Sarą Shepard już niejednokrotnie miałam do czynienia. Mogłabym ją
nazwać starą znajomą, bo przeczytałam do tej pory osiem jej dzieł. Wcześniej
byłam wielką fanką jej serii „Pretty Little Liars”, jednak od piątego tomu
poziom tego cyklu coraz bardziej się obniża i niestety teraz za tym cyklem nie
przepadam. Jednak zanim przeczytałam część, która mnie bardzo zniesmaczyła,
zakupiłam „Grę w kłamstwa”. Po pewnym czasie postanowiłam dać jej szansę, choć
podchodziłam do niej bardzo nieufnie. Bałam się, że pani Shepard nie będzie
miała do zaoferowania nic nowego. Po lekturze pierwszego tomu „The Lying Game”
mam bardzo mieszane uczucia.
W drugiej serii autorki znów pojawia się ten sam schemat. Wprowadzenie w
intrygę, ciągłe pogróżki od nieznanego sprawcy, znalezienie głównego
podejrzanego, a na sam koniec impreza, podczas której zostaje ujawniony fakt,
który zmienia znaczenie wszystkich wcześniejszy poszlak i pozostawia w
całkowitej dezorientacji. Książka była bardzo podobna do PLL, miała nawet
podobne wątki. Nie rozumiem, dlaczego autorka nie chce pójść dalej, tylko
ciągle korzysta ze sprawdzonych pomysłów. Po PLL już widzę, że przedłuża serie
na siłę i pisze głównie dla pieniędzy. Moim zdaniem mogłaby stworzyć jedną
dłuższą książkę, w której mogłaby połączyć wątki z kilku części, dzięki czemu
powieść byłaby bardziej dynamiczna i trzymająca w napięciu.
Mimo wszystko „Gra w kłamstwa” bardzo wciąga. Przeczytałam tę książkę w
ciągu kilku godzin, niemal nie odrywając się od lektury. Wciąż zastanawiałam
się, kto za tym wszystkim stoi, miałam własne typy podejrzanych i nie mogłam
się doczekać rozwiązania zagadki. Nawet po skończeniu lektury moje myśli wciąż
były przy „Grze w kłamstwa”. Chciałam natychmiast nabyć drugą część i poznać
dalsze losy Emmy.
Bardzo zaintrygowała mnie tytułowa Gra w Kłamstwa. Przez część książki
czytelnik nie ma pojęcia o co w niej chodzi, dopiero w połowie poznajemy zasady
gry. Kiedy dowiedziałam się, na czym ona polega, pierwsze, co mi przyszło do
głowy to to, że bohaterki mają problemy psychiczne. To, co robiły było
przerażające. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na genialny pomysł naśladowania
tych dziewczyn, ponieważ może tym kogoś poważnie skrzywdzić! Podczas czytania
lektury, czułam się, jakbym obserwowała prawdziwe psychopatki. Wydawało mi się,
że nie tylko główne bohaterki miały nie po kolei w głowie, ale wszystkie
postaci. Mam co do tego mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony powieść
porusza w ten sposób ważne tematy (choćby to, czym jest zemsta), ale z drugiej
nie nadaje się dla każdego.
„Gra w kłamstwa” to lektura, która wywołała w mojej głowie zamęt.
Wciągnęła mnie o wiele bardziej niż „Pretty Little Liars” i poruszyła ciekawsze
wątki, ale miała też minusy. Główna bohaterka mnie irytowała i nie potrafiłam
zrozumieć jej toku rozumowania, a co za tym idzie, działań, które podejmowała.
Wiem, że przeczytam kolejne tomy, ponieważ chcę poznać rozwiązanie zagadki.
Uważam, że jest to godna polecenia książka. Bardzo przyjemnie się ją czyta i
może pokazać do czego prowadzi żądza zemsty.
Moja ocena: 7/10
Autor: Sara Shepard
Tytuł: Gra w kłamstwa
Tytuł oryginału: The Lying Game
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2013
Liczba stron: 296
Ja wciąż próbuję się przekonać do twórczości tej autorki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i z tego co pamiętam, to chyba nawet podobną ocenę wstawiłam tej pozycji. Moim zdaniem za bardzo przypomina to PLL...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf-of-books :)
Serii PLL jakoś nie mam mam zamiaru przeczytać, po prostu mnie do niej nic nie przyciąga, ale widzę, że nawet i ja rozpoczęłabym grę w kłamstwa;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam najmniejszej ochoty rozpoczynać tej serii. Chyba za bardzo zraziło mnie PLL.
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Twórczość autorki mam nadal przed sobą. Zamierzam przeczytać zarówno tę książkę jak i PLL.
OdpowiedzUsuńA co do wykorzystywania tego samego pomysłu... jest kilka możliwości. Może po prostu liczyć na łatwy zarobek, bez większego wysiłku. Może po prostu nie ma innych pomysłów, dlatego korzysta tylko z jednego. Albo ma inny pomysł, ale boi się go wykorzystać, że on się tak bardzo nie spodoba albo nie uda się jej go ciekawie rozwinąć.
Ciekawi mnie twórczość Sary Shepard, zwłaszcza seria Pretty Little Liars, ale i ta książka jest na mojej liście "Chcę przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteczka-eileenjoy.blogspot.com/