Rok 2083. Nowy Jork. Czekolada i kawa przestały być legalne i są
produkowane przez mafijne rodziny, które walczą ze sobą. Woda jest racjonowana,
a za zbyt duże jej zużycie płaci się niewyobrażalne kwoty. Papier jest niemal
niemożliwy do osiągnięcia. Ania Balanchine jest córką największego
czekoladowego bossa. Jako najbliższa rodzina, ona i jej rodzeństwo są w
niebezpieczeństwie i muszą być bardzo ostrożni we wszystkim, co robią. Pewnego
dnia Ania popełnia błąd i zostaje oskarżona o próbę otrucia swojego chłopaka
czekoladą produkowaną przez swojego ojca. Dziewczyna jest niewinna, lecz
wszystkie fakty wskazują na nią. Kto wrobił ją w przestępstwo? I kto ją z tego
wyciągnie?
Gabrielle Zevin jest amerykańską pisarką książek dla młodzieży, lecz nie
tylko. Swoją karierę rozpoczęła w wieku 14 lat, kiedy to zdobyła pracę krytyka
muzycznego w „Fort Lauderdale Sun-Sentinel”. Jej pierwsza powieść „Gdzie
indziej” została nominowana do nagrody Quill, a wygrała Borders Original Award
Voices. Zevin jest absolwentką Harvardu i od urodzenia mieszka w Nowym Jorku.
Już od dawna miałam na oku inną książkę tej autorki – „Zapomniałam, że
cię kocham”. Bardzo mnie ona intrygowała, ale zawsze było mi z nią nie po
drodze. Kiedy w zapowiedziach ukazała się jej nowa powieść, wiedziałam, że będę
musiała ją przeczytać. Połączenie dystopii, czekolady i mafii wydawało się
interesujące. Czy tak było w rzeczywistości? Nie do końca.
„Moja mroczna strona” mnie nie wciągnęła. Opowieść nie była zła, ale
musiałam zmuszać się do jej czytania. Nie potrafiłam zatracić się w tym świecie
i przeżywać przygód z Anią. Książka nie ma zbyt wielu zwrotów akcji, zazwyczaj
było wręcz monotonnie. Chciałam ją jak najszybciej przeczytać, ale tylko
dlatego, że momentami się przy niej nudziłam.
Główna bohaterka bardzo mnie irytowała. Zachowywała się bardzo
infantylnie i naiwnie. Ciągle zastanawiałam się, jak można być tak łatwowierną
i niedomyślną. Wydawało mi się, że sprowadzała na siebie nieszczęścia jedynie
przez to, że nie umiała postawić się innym, wszystkim się podporządkowywała i
nie miała własnego zdania. Jej chłopak był moim zdaniem całkowitym niewypałem.
Wydawał mi się sztuczny i przeidealizowany. Ich związek tak samo.
Historia sama w sobie jest bardzo ciekawa i ma duży potencjał. Szkoda, że
autorka nie wykorzystała go najlepiej, jak mogła. Do języka, jakim powieść
została napisana, nie mam żadnych zarzutów. Widać, że Gabrielle Zevin nie ma
żadnych trudności z pisaniem. Jasno wyraża własne myśli, a opisy nie są zbyt
ubogie, ale też nie przydługie.
„Moja mroczna strona” to przeciętna książka. Nie mogę powiedzieć, że mi
się nie podobała, ale też mnie nie zachwyciła w żaden sposób. Nie jestem pewna
czy chcę się zapoznać z kolejnym tomem. Obawiam się, że będzie to strata czasu,
choć może dam mu szansę. Nie polecam, ani nie odradzam tej lektury. Ale jeśli
szukacie młodzieżówki pełnej akcji i niespodziewanych zwrotów akcji, sięgnijcie
po coś innego.
Moja ocena: 5/10
Autor: Gabrielle Zevin
Tytuł: Moja mroczna strona
Tytuł oryginału: All These Things I’ve Done
Wydawnictwo: YA!
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2014
Liczba stron: 384
Za książkę serdecznie
dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal
Szkoda, że jest to przeciętna książka, takie zachowanie bohaterki, również by mnie denerwowało, ale nie mniej jednak nadal mam chęć na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńWszędzie ostatnio słyszę o tej pozycji, jednakże nadal nie jestem do niej w 100% przekonana ;-)
OdpowiedzUsuńMi również nie przypadła do gustu ta książką. Zastanawiam się teraz, czy próbować drugi tom, i sprawdzić czy coś będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńFabuła trochę dziwna... i ocena mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńOdpuszczam - wszystkie recenzje, z jakimi się do tej pory spotkałam, oceniły powieść Zevin jako przeciętną.
OdpowiedzUsuń