Autor: Agatha Christie
Tytuł: I nie było już nikogo
Tytuł oryginału: And Then There Were None
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2010
Liczba stron: 213
Cena: 24,90 zł
Dziesięć osób, które popełniły morderstwo zostaje zaproszonych do domu
tajemniczego pana Owena. Kiedy docierają na miejsce okazuje się, że ich gospodarza
jeszcze nie ma i prawdopodobnie zjawi się on następnego dnia. Wszyscy w swoich
sypialniach znajdują zawieszoną na ścianie kartkę z wydrukowanym wierszykiem o
dziesięciu żołnierzykach. Jeszcze pierwszego wieczoru jedna osoba umiera. Po
jakimś czasie goście zdają sobie sprawę, że morderstwa są popełniane na
podstawie tej dziecięcej rymowanki…
Agatha Christie, królowa kryminału, debiutowała w 1920 roku powieścią
„Tajemnicza historia w Styles”, gdzie zapoznała nas ze słynnym detektywem
Herkulesem Poirotem, którego tak wiele ludzi pokochało. Łącznie napisała 80
kryminałów, a także kilka powieści obyczajowych. Ja miałam okazję przeczytać „I
nie było już nikogo”, książkę znaną także pod tytułem „Dziesięciu małych
Murzynków”.
„I nie było już nikogo” to chyba pierwszy przeczytany przeze mnie
kryminał, nie licząc „Sherlocka Holmesa”. Wcześniej jakoś nie miałam ochoty
zapoznawać się z tym gatunkiem, ale od pewnego czasu takie książki zaczęły mnie
intrygować. Muszę przyznać, że był to bardzo dobry wybór, jak na pierwszy raz.
Nie zraziłam się do kryminałów, nawet sądzę, że od teraz będę je częściej
czytać.
Morderstwa popełnione w tej powieści były tak niezwykłe, tak dobrze
przemyślane, wręcz niemożliwe. I ten pomysł z wykorzystaniem wierszyka o
dziesięciu żołnierzykach! Autorka musiała mieć wielką wyobraźnię. Ta historia
była tak absurdalna, a zarazem taka realna. Fenomenalny pomysł oraz cudowne
wykonanie sprawiły, że ta książka na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Autorka uważnie dobierała słowa i układała je w zdania tak, aby nawet
najbardziej wymagający czytelnik był zachwycony i z rozkoszą zagłębiał się w tę
opowieść.
Bardzo dobre wykreowanie bohaterów sprzyja czytaniu. Każdemu była
poświęcona chwila, dzięki czemu mogliśmy poznać ich lęki, obawy i pragnienia.
Można było się z nimi zaprzyjaźnić, jak i życzyć im śmierci.
Im więcej osób umierało, w tym większą wpadały paranoję pozostałe osoby.
Bali się śmierci, nawet najcichszy szmer sprawiał, że przechodziły im ciarki po
plecach. Przez ten strach powieść była jeszcze bardziej realistyczna.
Wszystko to sprawiło, że czytanie stało się niezapomnianą przygodą,
której towarzyszyły niesamowite uczucia. Ta książka wywarła na mnie jak
najlepsze wrażenie.
Z pewnością zapoznam się z innymi utworami Agathy Christie. Mam nadzieję,
że będą tak dobre, jak „I nie było już nikogo”. Ta historia sprawiła, że będę z
otwartymi ramionami przyjmować do swoich zbiorów kryminały tej autorki, a także
zacznę bliżej poznawać ten gatunek. Naprawdę warto przeczytać tę książkę, nikt
nie pożałuje ani się nie zawiedzie.
Moja ocena: 10/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania Tydzień bez nowości.
Moja ulubiona książka Agaty, jest kapitalna. Najlepszy kryminał jaki kiedykolwiek powstał.
OdpowiedzUsuńTytuł obił mi się kiedyś o uszy, a po Twojej recenzji doszłam do wniosku, że koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńW końcu książka, którą znam i którą czytałam :)
OdpowiedzUsuńJedna z najlepszych książek Agaty, którą czytałam. Aczkolwiek wszystkie jej książki, z którymi miałam okazję się zapoznać, są świetne. Owszem, zdarzyło się coś słabszego, jak na nią, jednak w porównaniu z innymi autorami, nadal pozostaje bardzo dobrą książką :)
Wiesz, że Agata poza kryminałami napisała tez kilka romansideł? jeszcze żadnego nie przeczytałam, ale myślę, ze za jakiś czas się z czymś zapoznam ;] Jednak trzeba przyznać, że była mistrzynią kryminałów i m.in. przez nią chciałabym kiedyś napisać własny kryminał xD
Polecam oba filmy. Ja dopiero po obejrzeniu "Odlot" dowiedziałąm się, ze to na podstawie ksiażki... Co prawda jest u mnie w bibliotece (tylko na oddziale dla dzieci i młodzieży, wtf? A "Plotkara" już jest w oddziale dla dorosłych), ale niestety, ktoś bardzo "miły" miał ją oddać do któregoś stycznia i nie oddał do dziś ;/ więc pewnie jej sobie jeszcze długo nie przeczytam. O ile w ogóle ;/
Tydzień bez nowości - ciekawe wyzwanie. Aczkolwiek ja i bez tego sięgam po starą literaturę ;] Właśnie się będę zabierała za "Trędowatą" :)
Już od dawna miałam zamiar zabrać się za tą książką, ale tak w przyszłości. Teraz chyba pobuszuję po bibliotekach i jej poszukam :D
OdpowiedzUsuńJa czytałam ostatnio "Spotkanie w Bagdadzie" i "Strzały w Sonygates" o nich na moim blogu.
OdpowiedzUsuńObydwie świetne jak to u Aghaty Christie.
Niezbyt przepadam za Christie.
OdpowiedzUsuńNN na miResena.wordpress.com
OdpowiedzUsuńMetaliczna
Świetna książka :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówią nie czytałam jeszcze nic od tej autorki i na razie nawet chyba nie zamierzam, ale moze keidyś :)
OdpowiedzUsuń