niedziela, 5 sierpnia 2012

"I nie było już nikogo" Agatha Christie


Autor: Agatha Christie
Tytuł: I nie było już nikogo
Tytuł oryginału: And Then There Were None
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2010
Liczba stron: 213
Cena: 24,90 zł

Dziesięć osób, które popełniły morderstwo zostaje zaproszonych do domu tajemniczego pana Owena. Kiedy docierają na miejsce okazuje się, że ich gospodarza jeszcze nie ma i prawdopodobnie zjawi się on następnego dnia. Wszyscy w swoich sypialniach znajdują zawieszoną na ścianie kartkę z wydrukowanym wierszykiem o dziesięciu żołnierzykach. Jeszcze pierwszego wieczoru jedna osoba umiera. Po jakimś czasie goście zdają sobie sprawę, że morderstwa są popełniane na podstawie tej dziecięcej rymowanki…
Agatha Christie, królowa kryminału, debiutowała w 1920 roku powieścią „Tajemnicza historia w Styles”, gdzie zapoznała nas ze słynnym detektywem Herkulesem Poirotem, którego tak wiele ludzi pokochało. Łącznie napisała 80 kryminałów, a także kilka powieści obyczajowych. Ja miałam okazję przeczytać „I nie było już nikogo”, książkę znaną także pod tytułem „Dziesięciu małych Murzynków”.
„I nie było już nikogo” to chyba pierwszy przeczytany przeze mnie kryminał, nie licząc „Sherlocka Holmesa”. Wcześniej jakoś nie miałam ochoty zapoznawać się z tym gatunkiem, ale od pewnego czasu takie książki zaczęły mnie intrygować. Muszę przyznać, że był to bardzo dobry wybór, jak na pierwszy raz. Nie zraziłam się do kryminałów, nawet sądzę, że od teraz będę je częściej czytać.
Morderstwa popełnione w tej powieści były tak niezwykłe, tak dobrze przemyślane, wręcz niemożliwe. I ten pomysł z wykorzystaniem wierszyka o dziesięciu żołnierzykach! Autorka musiała mieć wielką wyobraźnię. Ta historia była tak absurdalna, a zarazem taka realna. Fenomenalny pomysł oraz cudowne wykonanie sprawiły, że ta książka na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Autorka uważnie dobierała słowa i układała je w zdania tak, aby nawet najbardziej wymagający czytelnik był zachwycony i z rozkoszą zagłębiał się w tę opowieść.
Bardzo dobre wykreowanie bohaterów sprzyja czytaniu. Każdemu była poświęcona chwila, dzięki czemu mogliśmy poznać ich lęki, obawy i pragnienia. Można było się z nimi zaprzyjaźnić, jak i życzyć im śmierci.
Im więcej osób umierało, w tym większą wpadały paranoję pozostałe osoby. Bali się śmierci, nawet najcichszy szmer sprawiał, że przechodziły im ciarki po plecach. Przez ten strach powieść była jeszcze bardziej realistyczna.
Wszystko to sprawiło, że czytanie stało się niezapomnianą przygodą, której towarzyszyły niesamowite uczucia. Ta książka wywarła na mnie jak najlepsze wrażenie.
Z pewnością zapoznam się z innymi utworami Agathy Christie. Mam nadzieję, że będą tak dobre, jak „I nie było już nikogo”. Ta historia sprawiła, że będę z otwartymi ramionami przyjmować do swoich zbiorów kryminały tej autorki, a także zacznę bliżej poznawać ten gatunek. Naprawdę warto przeczytać tę książkę, nikt nie pożałuje ani się nie zawiedzie.
Moja ocena: 10/10
 Książka przeczytana w ramach wyzwania Tydzień bez nowości.

9 komentarzy:

  1. Moja ulubiona książka Agaty, jest kapitalna. Najlepszy kryminał jaki kiedykolwiek powstał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł obił mi się kiedyś o uszy, a po Twojej recenzji doszłam do wniosku, że koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu książka, którą znam i którą czytałam :)
    Jedna z najlepszych książek Agaty, którą czytałam. Aczkolwiek wszystkie jej książki, z którymi miałam okazję się zapoznać, są świetne. Owszem, zdarzyło się coś słabszego, jak na nią, jednak w porównaniu z innymi autorami, nadal pozostaje bardzo dobrą książką :)
    Wiesz, że Agata poza kryminałami napisała tez kilka romansideł? jeszcze żadnego nie przeczytałam, ale myślę, ze za jakiś czas się z czymś zapoznam ;] Jednak trzeba przyznać, że była mistrzynią kryminałów i m.in. przez nią chciałabym kiedyś napisać własny kryminał xD

    Polecam oba filmy. Ja dopiero po obejrzeniu "Odlot" dowiedziałąm się, ze to na podstawie ksiażki... Co prawda jest u mnie w bibliotece (tylko na oddziale dla dzieci i młodzieży, wtf? A "Plotkara" już jest w oddziale dla dorosłych), ale niestety, ktoś bardzo "miły" miał ją oddać do któregoś stycznia i nie oddał do dziś ;/ więc pewnie jej sobie jeszcze długo nie przeczytam. O ile w ogóle ;/

    Tydzień bez nowości - ciekawe wyzwanie. Aczkolwiek ja i bez tego sięgam po starą literaturę ;] Właśnie się będę zabierała za "Trędowatą" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dawna miałam zamiar zabrać się za tą książką, ale tak w przyszłości. Teraz chyba pobuszuję po bibliotekach i jej poszukam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytałam ostatnio "Spotkanie w Bagdadzie" i "Strzały w Sonygates" o nich na moim blogu.
    Obydwie świetne jak to u Aghaty Christie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt przepadam za Christie.

    OdpowiedzUsuń
  7. NN na miResena.wordpress.com
    Metaliczna

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze mówią nie czytałam jeszcze nic od tej autorki i na razie nawet chyba nie zamierzam, ale moze keidyś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.