Autor: Gemma Malley
Tytuł: Deklaracja
Tytuł oryginału: The Declaration
Wydawnictwo: Wilga
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Liczba stron: 311
Cena: 29,90 zł
Anna jest nadmiarem. Nie ma prawa żyć. Musi pracować i służyć legalnym,
aby odpracować Grzech swoich rodziców. Od kiedy wynaleziono tabletki na
Długowieczność, na świecie jest za dużo ludzi. Każdy człowiek musi podpisać
Deklarację, która mówi o tym, że nie można mieć dzieci, lub złożyć Rezygnację.
Zrezygnować z wiecznego życia i móc mieć dziecko. Niektórzy ukrywają swoje
córki, synów, którzy są nadmiarami. Jednak łapacze takich znajdują, rodzice idą
do więzienia, a nadmiary idą do specjalnego zakładu, w których się uczą jak być
wartościowym zasobem. Annę znaleziono, kiedy miała dwa lata. Od tamtej pory
mieszka w Grange Hall, owym zakładzie, gdzie nauczyła się nienawidzić rodziców
i uważać, że nikt jej na świecie nie potrzebuje. Jednak pewnego dnia w Grange
Hall pojawia się Peter, który uważa, że zna jej rodziców i że powinna razem z
nim uciec ze szkoły. Wtedy Anna zaczyna mieć wątpliwości, kto mówi prawdę. Pani
Pincent, przełożona zakładu, czy Peter…
Zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami „Deklaracji” postanowiłam sama
przeczytać tę książkę. Prawie na każdym blogu widać było pochlebną opinię.
Właśnie dlatego tak wiele spodziewałam się po tej powieści. A co dostałam? Hm…
Chyba nie do końca to, czego oczekiwałam. Ale od początku.
Już od pierwszych stron książka mnie wciągnęła. Zachwycałam się wizją
przyszłości, jaką przedstawiła autorka. Tabletki na Długowieczność? Oryginalny
pomysł. Jednak czytając, obawiałam, się, że przez cały czas nic się nie będzie
działo. I niestety moje przypuszczenia się potwierdziły. Żadnej szybkiej akcji
się tu nie znajdzie. Przez połowę powieści poznajemy życie w Grange Hall, co
było oczywiście ciekawe, ale chyba jednak za długie. Nie potrafiłabym czytać o
tym w nieskończoność. Dalej niby coś się dzieje, ale akcja nie nabiera tempa.
Zakończenie wzruszające, ale ja nie przepadam za takimi otwartymi
zakończeniami. Na szczęście jest jeszcze druga część.
Gemma Malley pisze bardzo ciekawie, co sprawia, że nie można się oderwać
od „Deklaracji”, chce się wiedzieć, jak skończy się historia Anny. Bardzo
dobrze przedstawiła świat za ponad sto lat. Umiała zebrać swoje myśli w słowa.
Jest to wielkim plusem książki.
Autorka wykreowała intrygujących i tajemniczych bohaterów. Z każdym
zdążyłam się zapoznać, z niektórymi nawet zaprzyjaźnić. Szkoda, że nie został
rozwinięty wątek Sheili, mam nadzieję, że w drugiej części tak się stanie. Ta
postać wzbudzała we mnie chyba największą sympatię. No, może poza Benem i
rodzicami Anny, którzy naprawdę ją kochali i byli przeciwni temu, co się dzieje
na świecie. Oczywiście Petera i Annę też polubiłam.
Podsumowując, „Deklaracja” to bardzo dobra książka, mająca kilka wad.
Myślę, że będę miło ją wspominać i oczywiście sięgnę po drugą część. Mam
nadzieję, że pani Malley dokładniej opisała w niej uczucia bohaterów, bo tego
też mi zabrakło. Przez to w niektórych sytuacjach Anna wydawała się być
obojętna, a sądzę, że nie była, tylko nie wspomniano o jej emocjach. Polecam tę
książkę, ale radzę nie oczekiwać czegoś naprawdę wspaniałego. Ja popełniłam
właśnie ten błąd i troszeczkę gorzej odebrałam tę powieść.
Moja ocena: 7/10
Hmm..brzmi ciekawie, więc kto wie :)
OdpowiedzUsuńOoo...
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie brzmi więc muszę się nad nią poważnie zastanowić;)
Pozdrawiam!
Książka zapowiada się ciekawie :) Jeśli lubisz tego typu wizje przyszłości, polecam Ci "Atrofię" i "Dotyk Julii" ;) // Zapraszam do siebie --> www.zloty-gramofon.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam zamiar się za nią zabrać, a z tego co o niej czytałam wywnioskowałam, że powinnam to zrobić już dawno temu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie książka bardzo się podobała, ale szanuję Twoją opinię, gdyż każdy ma inny gust. :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko książkę mam w planach :D Ostatnio ciągnie mnie do tego typu historii :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w Urodzinowym konkursie! :)
Po kilku pozytywnych reckach ma na nią wielką ochotę :D
OdpowiedzUsuńmam w planach, ale w tym roku już raczej nie dam rady jej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSorki, że dopiero teraz komentuję ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale myślę, że z chęcią ją kiedy przeczytam.
Chyba za duzo wymagam od tej ksiazki, wiec lepiej nie bede po nia przynajmniej na razie siegala..
OdpowiedzUsuń