Autor: Brian O’Reilly
Tytuł: Kawalerowie Angeliny
Tytuł oryginału: Angelina’s Bachelors
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2012
Liczba stron: 372
Cena: 34,90 zł
Dotychczasowe życie Angeliny było zupełnie zwyczajne. Miała kochającego
męża, dobrą pracę, a w wolnym czasie gotowała i wymyślała nowe przepisy. W
bardzo krótkim czasie traci to wszystko, mąż umiera w środku nocy, a firma w
której pracowała zamyka swoją działalność. Zostaje jej tylko miłość do
gotowania, podczas którego może pozbierać myśli, zrelaksować się i przez chwilę
poczuć szczęśliwą. Zaczyna rozdawać potrawy sąsiadom, którzy są zachwyceni jej
kuchnią. Pewnego dnia przychodzi brat sąsiadki, który jest oczarowany jej lazanią
i proponuje, aby dla niego gotowała. Wkrótce Angelina zaczyna się z tego
utrzymywać i przyrządza obiady oraz śniadania siedmiu kawalerom z sąsiedztwa.
Jedzenie zbliża ich do siebie, w końcu stają się pewnego rodzaju rodziną i
dzielą ze sobą troski, smutki oraz radości. Czy Angelina znajdzie wśród nich
drugą miłość i przejdzie długą drogę do szczęścia?
Sięgając po tę powieść miałam nadzieję na ciepłą książkę o gotowaniu i
miłości, którą czytałoby się bardzo przyjemnie i zawsze miło wspominało. Bardzo
się ucieszyłam, kiedy moje oczekiwania się spełniły, a nawet dostałam nieco
więcej.
Już sam pierwszy rozdział zachęcił mnie do czytania, autor nie
potrzebował dużo czasu na wprowadzenie w fabułę, od razu przechodzi do rzeczy,
dzięki czemu czytelnik nie nudzi się i z jeszcze większym zapałem czyta tę
historię. Nie można tu znaleźć żadnych bezsensownych wydarzeń, pisanych na siłę
rozdziałów, aby zwiększyć objętość książki. Nawet zwykłym wyjściem do sklepu
można się delektować i czytać o tym w nieskończoność. Codzienne czynności
zostały opisane tak ciekawie, że stały się nagle czymś niezwykłym. Nie potrzeba
żadnej akcji, żeby czytelnik nie mógł się oderwać od tej pozycji.
Brian O’Reilly posługuje się bardzo ciekawym i plastycznym językiem,
który zachęca do czytania następnego rozdziału, a potem kolejnego i kolejnego.
Niektórych mogłoby trochę znudzić dość dokładne przedstawianie przygotowania
potraw, ale ja uważam, że był to jeden z największych plusów książki. Autor
pokazywał jak wielką wagę Angelina przywiązywała do każdej czynności, wszystko
musiało być idealnie przyrządzane, doskonale przyprawione, perfekcyjnie ułożone
na talerzu i polane sosem.
„Najważniejsze, by zrozumiał, że w gotowaniu nie chodzi o jedzenie. Chodzi o osobowość”
Kolejnym atutem książki są przepisy na włoskie dania, które zostały
przygotowane przez Virginię O’Reilly. Każda potrawa została wspomniana w tej
opowieści i smakowicie opisana, co jeszcze bardziej zwiększa apetyt czytelnika
i nie można się im oprzeć. Sama zamierzam z nich skorzystać.
Autor postarał się także przy kreowaniu postaci. Mamy tutaj pełny
wachlarz charakterów, różnych cech, a także smaków. Angelina, która straciła
męża i stara się znów odnaleźć szczęście, opiekuńcza Mamma Gia, pomocna i
kochająca Tina, Basil oczarowany kuchnią głównej bohaterki, Guy, który chciał
zostać księdzem, ale nie jest tego pewien i wiele innych. A wszyscy tak samo
intrygujący i sympatyczni.
Podsumowując, jest to świetna lektura na letnie popołudnia, jesienne
wieczory, zimowe noce i wiosenne poranki. „Kawalerów Angeliny” nie można nazwać
wybitną lekturą, ale z pewnością jest to cieplutka książeczka nie tylko o
gotowaniu, ale też o przyjaźni, szczęściu, smutku i miłości. O uczuciach.
Serdecznie polecam i mam nadzieję, że nikt się na niej nie zawiedzie.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję portalowi
No,no...brzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńHmm, książka brzmi ciekawie, już sam opis mnie zaciekawił, a Twoja recenzja tylko przekonała mnie, że chcę to przeczytać. Mam nadzieję, że będę mieć okazję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapewne świetna, może kiedyś sama się o tym przekonam?... :) Zapraszam do mnie i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, taka w sam raz na jesienne wieczory. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie kupię, ale jak znajdę w bibliotece, to z chęcią przeczytam. Te włoskie dania brzmią naprawdę interesująco. :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie! Jeżeli znajdę w bibliotece, na pewno wypożyczę i przeczytam :) Zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
Tytuł jak z taniego romansu :)
OdpowiedzUsuńTo nawet nie jest romans, sama trochę się zdziwiłam czytając :)
UsuńChętnie przeczytam - zima zbliża się wielkimi krokami, więc niedługo będę potrzebowała namiastki ciepłego kraju. :) I cudownie, że są przepisy, bo ubóstwiam włoską kuchnię.
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie zainteresowałaś tą książką :)
OdpowiedzUsuń