środa, 30 lipca 2014

"Przyrzeczeni" Beth Fantaskey


Autor: Beth Fantaskey
Tytuł: Przyrzeczeni
Tytuł oryginału: Jessica's Guide to Dating on the Dark Side
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2011
Liczba stron: 408

Jessica wiedzie zwyczajne życie. Chodzi do szkoły, spotyka się z przyjaciółką, flirtuje z chłopakami i wygrywa konkursy matematyczne. Wszystko się zmienia, kiedy na jej drodze staje pochodzący z Rumunii uczeń z wymiany międzynarodowej. Jest on arogancki, tajemniczy, przystojny i bardzo natrętny. Twierdzi, że Jessica jest rumuńską wampirzą księżniczką i na mocy paktu zawartego tuż po ich narodzinach są zaręczeni! Dziewczyna od zawsze sceptycznie podchodzi do wszelkich paranormalnych zagadnień, a Lucjusza zaczyna uważać za niebezpiecznego pomyleńca. Czy to możliwe, żeby wampiry naprawdę istniały? Jaki cel ma ten chory żart chłopaka? Czy Lucjuszowi powiodą się zaloty?
Beth Fantaskey urodziła się w małym miasteczku w Pensylwanii. Studiowała dziennikarstwo, a obecnie jest wykładowcą. Bardzo lubi pisać i żadna forma wypowiedzi pisemnej nie jest jej obca – powieści, opowiadania, artykuły, oficjalne mowy… Jej debiutem literackim byli „Przyrzeczeni”, którzy kilka lat później doczekali się kontynuacji (ale nie w Polsce). Autorka uwielbia podróżować, choć boi się latać samolotem. W nowych krajach próbuje keczupu, a najbardziej smakował jej ten z Polski.
„Przyrzeczonych” chciałam przeczytać od bardzo dawna. Byłam ciekawa, czy autorka miała oryginalny pomysł, pisząc kolejną na rynku wydawniczym książkę o wampirach. Sięgając po nią, wiedziałam, że to zwykły romans paranormalny i że nie mogę liczyć na zbyt dużo, ale nie sądziłam, że otrzymam coś TAKIEGO.
Aby dobrze ocenić tę książkę, muszę przedstawiać dwa punkty widzenia, ponieważ nie wiem, co założyła sobie autorka. Pierwszy – książka jako komedia. W tym wypadku sprawdza się nieźle. Sporo wydarzeń było tak absurdalnych, że siedziałam i skręcałam się ze śmiechu. Było mnóstwo zabawnych sytuacji, a sam Lucjusz zachowywał się komicznie. Najbardziej się ubawiłam, czytając skierowane do wuja listy, w których bohater opisywał „nieudane zaloty” i skarżył się na tamtejszych „wieśniaków”. Jeżeli miała to być satyra na paranormale o wampirach, to wypadła całkiem nieźle.
Jednak, jeżeli autorka potraktowała „Przyrzeczonych” zupełnie poważnie, to jest już gorzej. Bo zamiast martwić się o to, czy Jessica i Lucjusz będą razem, ja tylko kręciłam głową nad niedorzecznością pewnych sytuacji. Już sam fakt, że do głównej bohaterki podchodzi chłopak, który mówi, że jest ona wampirzą księżniczką i jego przyszłą żoną, jest śmieszny. To sprawia, że książki nie da się brać na poważnie. A przynajmniej trudno tak na nią patrzeć.
Wątek miłosny mi się nie podobał. Był sztuczny i po jakimś czasie przestał mnie już bawić, ale za to zaczął irytować. Jessica cały czas ma wątpliwości, jest niezdecydowana i nie rozumie swoich czuć. Wydawało mi się, że odrzuca względy chłopaka już tylko dla zasady.
Zakończenie również mnie zawiodło. Oczekiwałam czegoś lepszego, ale chyba się przeliczyłam. Czytając, odliczałam kartki do końca powieści. Wszystko było do bólu przewidywalne, a ja czekałam na nagły zwrot akcji.
Książka mnie rozczarowała. Nie potrafię jej jednak jednoznacznie ocenić, ponieważ  nie bardzo wiem, jaki był zamysł autorki. Za granicą wydano drugą część powieści, ale można się zastanawiać, co tu jest jeszcze do opisania. To chyba dobrze, że w Polce kontynuacja się nie pojawiła. „Przyrzeczeni” nie wyróżniają się spośród książek o podobnej tematyce. Zapewnią jednak relaks, ponieważ jest to lektura lekka i niezobowiązująca, niewymagająca zbyt dużo uwag, doskonale nadająca się na leniwy wieczór. Z pewnością poprawi nam humor. Są takie romanse paranormalne, które potrafią wzruszyć, a nawet czegoś nauczyć, lecz ten na pewno do nich nie należy.
Moja ocena: 5/10

Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ II   

9 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę daawno temu, gdy miałam fazę na romanse paranormalne i bardzo mi się podobała. Żałowałam nawet, że nie ma u nas drugiej części. Podejrzewam jednak, że teraz bym po nią nie sięgnęła, bo faza na paranormale już mi się skończyła i czytam je raczej sporadycznie. Czuję, że odebrałabym ją tak jak Ty, ale polecałabym młodszym czytelnikom, może odnieśliby podobne wrażenia do moich. :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od bardzo dawna chciałam tę książkę przeczytać, jednak zawsze mi nie po drodze. Ostatnio mam dość jakichkolwiek wampirów, a po Twojej recenzji zniechęciłam się jeszcze bardziej. Jednak książka czeka, może kiedyś się nawet doczeka tego, że za nią chwycę, ale na razie mówię stanowcze nie. Bardzo dobra recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi książka bardzo się podobała i zaczęłam ostatnio trochę żałować, że się nią wymieniłam :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro, że książka w twoim odczucia wypadła tak... nie najlepiej. ;) Ja tam ją uwielbiam za humor, za postaci, za wszystko. :) No, ale. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi również książka nie przypadła do gustu. Z jednej strony komedia (w dodatku nieśmieszna) a potem zupełnie serio, przez co wcale nie zrobilo się poważnie tylko dziwnie. Wielkie rozczarowanie. Zgadzam się z opinią.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim razie spasuję ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już dosyć dawno ją czytałam, ale naprawdę mi się podobała! Nawet po angielsku przeczytałam drugą część, która znacznie różniła się od pierwszej - była bardziej dojrzała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie jestem zainteresowana tą książką, chyba nic w niej nie ma takiego, bym musiała koniecznie ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby Twoja recenzja była pozytywna, to i tak nie sięgnąłbym, bo uciekam od wszystkiego, co jest związane z wampirami.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.