PREMIERA 17 KWIETNIA
Tytuł: Karminowy szal
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 228
Piwnica pod Liliowym Kapeluszem. To miejsce, gdzie rodzi się miłość,
odnawiają się stare przyjaźnie, ludzie uczą się sobie ufać i pomagać. A wydaje
się, że jest to zwykła, przytulna kawiarenka. Marta, Maria i Magdalena
spotykają się tam po latach, aby powspominać dawne czasy. Kiedy były małymi
dziewczynkami i przebywały w ośrodku leczniczo-rehabilitacyjnym dla dzieci,
zaprzyjaźniły się i razem przeżywały przygody. Wychodziły w nocy na cmentarz, w
kryjówce wyjadały cukierki. Jednak wszystkie skrywały pewną tajemnicę, coś, co
dręczyło je przez wiele lat i nie mogły osobno się z nią uporać. Jak sobie z
tym poradzą? Jaki sekret skrywają? Czy odrodzi się ich dawna przyjaźń?
Jakiś czas temu czytałam dwie inne książki Joanny M. Chmielewskiej o
klientach Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Od razu pokochałam to miejsce i
zapragnęłam znaleźć się tam jeszcze raz i jeszcze. W tej kawiarni wszystkie
troski i problemy odkłada się na bok, liczy się tylko to, co dzieje się w tym
momencie. Więc chyba nikt się nie dziwi, że sięgnęłam po „Karminowy szal”,
którego tak wyczekiwałam. A autorka już planuje kolejną powieść, która będzie
nosiła tytuł „Mąż zastępczy”.
Oczywiście, że się nie zawiodłam. Książka miała tak niesamowity i
wspaniały klimat, jak poprzednie. W każdej wolnej chwili brałam lekturę do ręki
i udawałam się do Piwnicy. Nawet nie wiedziałam, że tak tęskniłam za wszystkimi
bohaterami. Brakowało mi Weroniki i wielu innych postaci.
Jeżeli już jestem przy bohaterach – w książce jest ich duże
zróżnicowanie. Każdy jest inny, różni się od wszystkich i jest bardzo realny.
Dzięki temu czytelnik może wśród nich odnaleźć siebie, zżyć się z nimi. Na
większą uwagę zasługują główne bohaterki – Maria, Magdalena oraz Marta. Maria
nie może się odnaleźć w świecie, żyje na uboczu i ma słabe kontakty z innymi ludźmi.
Jednak wszystko może się zmienić przez pewnego mężczyznę, którego poznaje w
Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Magda żyje według własnych zasad. Jest
odważna, może mieć każdego faceta, którego zechce i wykorzystuje to. Mimo to
nie czuje się szczęśliwa. Marta ma męża i dwójkę dzieci, cały wolny czas
poświęca na sprzątanie, gotowanie, znajduje sobie mnóstwo zajęć i obowiązków.
Na odpoczynek nie ma czasu, a raczej nie chce go mieć. Powinna być zadowolona z
własnego życia, lecz wcale tak nie jest. Wszystko zmienia się przez spotkania z
przyjaciółkami. Wszystkie zaczynają myśleć nad własnym życiem i o tym, co
zrobić, aby było lepsze.
W „Karminowym szalu”, tak jak w innych powieściach Chmielewskiej, są
poruszane ważne kwestie. Dzięki temu można się zastanowić nad światem i nad
swoim życiem. Pomyśleć o tym, co jest złe, a co dobre. Co trzeba zrobić, aby
naprawić błędy. Jak przebaczać.
Joanna M. Chmielewska pisze bardzo ciekawie, jej powieści są przepełnione
ciepłem i miłością. Kiedy się czyta, zapomina się o realnym świecie, tylko
towarzyszy się bohaterom w zmaganiu z problemami.
„Karminowy szal” to świetna lektura na każdy poranek czy wieczór. Już nie
mogę się doczekać kolejnych powieści autorki, mam nadzieję, że będą tak samo
dobre, jak te, co już czytałam. Książka spodoba się wszystkim kobietom, które
lubią czytać o miłości, przyjaźni czy problemach w życiu, które mogą spotkać
każdego. Polecam.
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG
Nie przepadam za tą autorką. Sparzyłam się na jednej z jej książek :/
OdpowiedzUsuńBtw. Czy to nie Katie Holmes na okładce?
nie znam pióra autorki, może się skusze :)
OdpowiedzUsuńJuż mam w planach przeczytanie jedną książkę autorki, którą chyba nawet recenzowałaś i dzięki Tobie chcę ją przeczytać... jeśli mi się spodoba, to sięgnę i po inne książki autorki, w tym tę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka bardzo Ci się spodobała, nie rozczarowała Cię. Oczekuję tej powieści, bo zaciekawiła mnie fabuła. Nie wiedziałam, że powstały inne nawiązujące do tego samego miejsca. Muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnego dzieła tej autorki. Może nadszedł czas to zmienić? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja!
Pozdrawiam.