Autor: Joanna M. Chmielewska
Tytuł: Poduszka w różowe słonie
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 277
Życie Hanki zmienia się diametralnie przez jedną obietnicę daną
przyjaciółce, która, mogłoby się pomyśleć, nie miała wielkiego znaczenia. Ewa
umiera, a ona musi zaopiekować się jej córką. Problem w tym, że nic nie wie o
dzieciach i nie potrafi okazać swoich uczuć, nie może się zmusić choćby do
przytulenia dziewczynki. Ania nic nie chce mówić, nie je, nie bawi się z innymi
dziećmi w przedszkolu. Ma tylko swojego misia Floriana, który wszędzie jej
towarzyszy. Dziecko nie może sobie poradzić ze śmiercią matki, a Hanka nie umie
jej pomóc. Do tego poznaje w pracy bardzo przystojnego Łukasza, który okazuje
jej zainteresowanie, lecz ona nie potrafi odwzajemnić jego uczuć po
dramatycznych przeżyciach w dzieciństwie.
Parę miesięcy temu czytałam inną powieść Joanny M. Chmielewskiej, „Sukienkę
z mgieł”, która mnie oczarowała i do tej pory bardzo miło ją wspominam. Tak więc,
bez większego zastanowienia, sięgnęłam po „Poduszkę w różowe słonie”, jej
wcześniejszą książkę. Czy ta podobała mi się tak samo, jak poprzednia?
Już na samym początku widzimy trudności Hanki w kontaktach z dzieckiem. Potrafi
zapewnić Ani zabawki, ubrania, ale uczucia już nie. Nie wie, że dziewczynka
teraz tego potrzebowała najbardziej. Bywało i tak, że Ania nie odzywała się
przez kilka dni, komunikowała się poprzez Floriana. W książce został poruszony
ważny problem, śmierć matki, z którym musi sobie poradzić pięcioletnia
dziewczynka. Często jej zachowanie bardzo mnie wzruszało i tak bardzo było mi
żal dziewczynki. Ta historia wydawała się taka realna.
Ogromnym plusem powieści są wspomnienia Hanki z dzieciństwa. Coraz
bardziej zbliżamy się do odkrycia jej tajemnicy i zrozumienia jej postępowania.
Czytelnik mógł też zobaczyć, jak narodziła się przyjaźń dwóch dziewczynek,
Hanki i Ewy, oraz jak dalej potoczyło się ich życie, co się wydarzyło i
dlaczego Hania musi zająć się córką przyjaciółki. Można było zobaczyć, jak
dzieciństwo wpływa na dalsze życie i że nawet jedno wydarzenie może wszystko
zniszczyć.
Wątek miłosny rozwija się bardzo powoli i pozostawia pewien niedosyt. Uczucie
było bardzo kruche i główna bohaterka sama nie do końca je rozumiała. Nie
wysuwało się to na pierwszy plan i autorka od razu wszystkiego nie wyjaśniła,
co bardzo mi się podobało. Wątek z Łukaszem był tylko zręcznie wpleciony w całą
fabułę, co uważam za ogromny plus.
Joanna M. Chmielewska posługuje się barwnym językiem i opisuje wszystko
bardzo ciekawie, tak że nie można oderwać się od lektury, kiedy zacznie się już
czytać. Świetnie przedstawiła kontakty dziewczynki z przyjaciółką matki, ich
próby wzajemnego zrozumienia się.
Porównując „Poduszkę” do „Sukienki” muszę przyznać, że tu zabrakło mi
Weroniki. Ona była wspaniałą bohaterką i łatwiej było mi się z nią utożsamić,
choć nie twierdzę, że Hanka nie przypadła mi do gustu. Po prostu uważam, że
Weronika była barwną postacią i choć parę razy tutaj wystąpiła, to wolałabym
więcej poczytać o jej przygodach.
„Poduszka w różowe słonie” to cieplutka powieść przede wszystkim o
uczuciach, miłości. Z pewnością przypadnie do gustu osobom zaczytującym się w
obyczajówkach, ale sądzę, że śmiało mogę polecić ją także innym. Naprawdę
warto, co tu więcej mówić.
Moja ocena: 7/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG
***
Przepraszam za moją nieobecność na Waszych blogach. Widzę wiele ciekawych recenzji, ale nawet nie mam kiedy ich przeczytać. Na bloga wchodzę ostatnio tylko po to, aby opublikować recenzję, a jest to spowodowane moją chorobą. Ech, rozchorowałam się i choć już chodzę do szkoły, to wracam z bólem głowy i stanem podgorączkowym :/ Mam strasznie dużo zaległości i muszę je nadrobić, więc o czytaniu książek nie ma mowy... Dziś po raz pierwszy od wtorku sięgnęłam po książkę. Mam nadzieję, że do niedzieli uda mi się przeczytać "Wszystkie dziewczyny kochają brylanty", a później wezmę się za "Piękne istoty" i inną zapowiadającą się bardzo ciekawie książkę :)
Pozdrawiam!
Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki i na razie jestem pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej ;) Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKiedy oceniłaś ją na LC dodałam ją sobie do "chcę przeczytać" :) I z chęcią sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, a na książkę może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia ; )
Pozdrawiam.
Może kiedyś przeczytam :) Powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej pozycji, ale cóż zrobię skoro nie mogę się do niej przekonać :(
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko!