Autor: Bogna Ziembicka
Tytuł: Droga do Różan
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2013
Liczba stron: 416
Zofia Borucka mieszka w Różanach, w starym rodzinnym dworku wraz z ojcem
i dawną nianią Zuzanną, która zastępowała jej matkę. Nieopodal mieszka jej
przyjaciółka Marianna, którą kocha prawie jak siostrę oraz Eryk okazujący jej
zainteresowanie. Zosia na co dzień zajmuje się ogrodem, sadzi piękne kwiaty,
krzewy, warzywa i owoce, a później je sprzedaje. Pewnego dnia do Różan przybywa
jej dawna miłość, a zarazem stary przyjaciel rodziny. Kobieta ma nadzieję, że
Krzysztof chce do niej wrócić. Jednak przybywa w interesach, jak się później
okazuje. Żąda zwrotu pożyczki, jakiej niegdyś udzielił jej ojcu. Rodzina nie ma
wystarczającej ilości pieniędzy i jest zmuszana do sprzedania ukochanego
dworku. Przeprowadzają się do Krakowa i starają się dostosować do nowego życia.
Jak Zosia poradzi sobie w nowej sytuacji? Czy wybaczy Krzysztofowi? A może
zbliży się do Eryka?
Bogna Ziembicka urodziła się i mieszka do dziś w Krakowie wraz z mężem
kolekcjonującym lampy naftowe i córką. Jest filologiem. Od dzieciństwa marzyła,
żeby pisać. Gdy miała pięć lat wygrała w konkursie w zoo, gdzie trzeba było
opowiedzieć bajkę. Pisze serię o rodzinie Boruckich i ich dworku w Różanach. Do
tej pory ukazały się dwa tomy: „Droga do Różan” i „Wiosna w Różanach”, a we
wrześniu ma się ukazać trzecia część.
Na początku nie byłam za bardzo przekonana do tej powieści. Lubię czasem
przeczytać jakąś obyczajówkę, żeby odpocząć od wszelkich paranormalni i
fantastyki, ale jak robię to zbyt często, to czasem mnie zanudzają. W ostatnim
czasie brakowało mi takiej odskoczni od fantastyki, dlatego, kiedy dostałam
propozycję przeczytania, jednak zgodziłam się. Na początku nie chciałam się
tego podejmować, lecz nieco poczytałam o „Drodze do Różan” i w końcu zauroczyła
mnie. Kiedy zaczęłam czytać, okazało się, że był to świetny wybór.
Powieść bardzo wciąga. Obiecywałam sobie, że przeczytam tylko jeden
rozdział, ale na tym się nie kończyło. Chciałam do końca poznać historię Zosi,
a kiedy dotarłam do zakończenia, czułam niedosyt. Jak dobrze, że drugi tom
został już wydany.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Każdy z nich zapada w pamięci i
każdego udało mi się polubić. Zosia jest po prostu cudowna! Choć czasem naiwna,
ma jednak dobre serce i wie, że nie zawsze wszystko musi być idealne. Wspaniale
została ukazana jej pasja, czyli ogrodnictwo. To, jak opowiadała o kwiatach,
szczególnie o różach, znała różne ciekawostki, a nawet wiersze o nich. Mariannę
także uwielbiam. To wspaniała przyjaciółka o jakiej marzy zapewne niejedna kobieta.
Potrafi wysłuchać i doradzić, a kiedy trzeba, jest szczera do bólu. Zachowanie
Krzysztofa momentami mnie irytowało, ale i tak zdobył moją sympatię. Często nie
myślał o uczuciach innych ludzi, tylko o własnych korzyściach, jednak potrafił
być troskliwy i opiekuńczy. Eryk to także świetny facet.
Bardzo lubiłam rozdziały poświęcone pani Zuzannie, a raczej jej
przeszłości. Były to jedne z najciekawszych momentów w książce, ale także te
najbardziej wzruszające. Ta kobieta wiele w życiu przeszła, ale potrafi iść na
przód. Jest bardzo mądra, dzięki swoim doświadczeniom mogła lepiej zrozumieć
innych ludzi. Jej przyjaźń z Carlą była piękna.
Trzeba także wspomnieć o wspaniałej oprawie graficznej. Okładka jest
cudowna, taka ciepła i miła dla oka. Do tego w środku co jakiś czas pojawiały
się rysunki różnych kwiatów, które pojawiały się w powieści. Świetny zabieg.
Pani Bogna Ziembicka posługuje się bardzo przyjemnym i bogatym językiem.
Tak łatwo było sobie wyobrazić dworek w Różanach, czy piękne krajobrazy
górskie. To także dzięki jej stylowi tak wspaniale czytało się tę książkę.
„Droga do Różan” to ciepła i przede wszystkim bardzo przyjemna w odbiorze
lektura. Można na chwilę oderwać się od swojego życia i poznać historię rodziny
Boruckich. A na ostatnich stronach zostały podane przepisy między innymi na
nalewkę ze śliwek i różne rodzaje spaghetti. Uważam, że książka spodoba się
większości kobiet. Gorąco polecam.
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte
***
A już niedługo będziecie mogli przeczytać na moim blogu wywiad z Panią Bogną Ziembicką, serdecznie zapraszam!
Cieszę się, że i Tobie ta książka przypadła do gustu. Również bardzo podobały mi się rozdziały poświęcone niani. I wyjaśniło to kilka kwestii nurtujących mnie od początku. Chętnie przeczytam kontynuacje, ale chcę mieć w tej nowej szacie graficznej, jak tom pierwszy. :)
OdpowiedzUsuńPo zapoznaniu się z twoją recenzją mam wielką ochotę na tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł na półce oraz jego kontynuację ale w poprzednim wydaniu (z drugiej twojej okładki). Po Twojej recenzji chyba sięgnę po książkę jeszcze w tym miesiącu- strasznie mnie ta historia zainteresowała.
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza recenzja tek książki, jaką czytam:) Książka pewnie ciekawa, ale na chwilę obecną podziękuję:)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś...
OdpowiedzUsuń