Autor: Abigail Gibbs
Tytuł: Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem
Tytuł oryginału: The Dark Heroine: Dinner with a
Vampire
Wydawnictwo: Muza
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 560
Życie Violet Lee diametralnie się zmienia odkąd stała się świadkiem
przerażającego wydarzenia mającego miejsce na Trafalgar Square. Nie dość, że na
własne oczy widziała okropne morderstwo trzydziestu osób, została jeszcze
porwana przez sprawców, którzy wydają się być psychopatami… Dziewczyna trafia
do wielkiego dworu, z którego nie ma ucieczki i poznaje mroczny świat, o jakim
do tej pory nie śniła. Jest na łasce i niełasce tamtejszego księcia,
aroganckiego i zabójczo przystojnego Kaspara. Konflikt między nimi pojawia się
już pierwszego dnia spotkania. Ich oboje coś do siebie ciągnie, tylko nie
potrafią się do tego przyznać. Co spotka Violet w magicznym świecie? Czy komuś
uda się ją uratować?
Abigail Gibbs, mając piętnaście lat, zaczęła publikować w Internecie
swoją powieść. Zachwyciła nią wielu czytelników i po kilku latach zdecydowała
się wydać ją w formie papierowej książki. „Mroczna bohaterka” podbiła serca
Brytyjczyków, Amerykanów, a może niedługo też Polaków? Kto wie. Obecnie Abi
studiuje literaturę na Oxfordzie. Nie można również zapomnieć, że boi się krwi
i jest wegetarianką, tak jak jej bohaterka, przez co można sądzić, że Violet ma
w sobie choć małą cząsteczkę autorki.
Już dawno przeminęła moda na wampiry. Od czasu, kiedy „Zmierzch” stał się
światowym bestsellerem, na półkach księgarni pojawiały się coraz to nowsze
tytuły przedstawiające krwiopijców od różnych stron. Jedne lepsze, inne gorsze.
Jednak z czasem autorom coraz trudniej wymyślić coś nowego, oryginalnego i
niemal każda książka była taka sama. Czytelników po jakimś czasie zaczęło to
nudzić i wątki wampirów zaczęły zanikać. Ostatnio w zapowiedziach pojawiła się
nowa lektura – „Kolacja z wampirem”. Opis mnie do niej nie przekonał i nigdy
bym jej nie przeczytała, gdyby nie tyle pozytywnych recenzji. A okazuje się, że
miałabym czego żałować.
Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Można by było coś jeszcze
gdzieniegdzie poprawić, ale jak na debiut literacki Gibbs wykazała się
niemałymi umiejętnościami. Violet szybko zyskała moją sympatię. Była odważną i
pyskatą dziewczyną, nie dawała sobą pomiatać, choć często miała przez to problemy.
Nieraz mnie rozbawiła. W niektórych momentach jej zachowanie mnie irytowało,
ale zdarzało się to rzadko. Kaspara również lubiłam. Czułam, że za tą arogancją
i sarkazmem skryte jest coś więcej i wolałam go o wiele bardziej niż Fabiana,
który również startował do Violet. Ten drugi wydawał mi się bez charakteru,
nijaki, nieciekawy…
Bardzo zaintrygował mnie wątek Mrocznych Bohaterek. To powiew nowości
wśród natłoku powieści fantastycznych. Kiedy tylko została przedstawiona
legenda o tych dziewczętach, wiedziałam, że będzie to jedna z najlepszych stron
książki. Co prawda ta historia nie została jeszcze w pełni rozwinięta, ale
uważam, że druga część nie zawiedzie mnie pod tym względem.
W Abigail Gibbs widzę duży potencjał. Młoda autorka ma szansę zabłysnąć i
z niecierpliwością będę oczekiwała jej kolejnych dzieł. Bardzo spodobał mi się
jej styl. W powieści nie brakowało bogatych opisów, które pobudzały moją
wyobraźnię, lecz nie zanudzały i nie spowalniały akcji.
Tym, co najbardziej mnie rozczarowało w „Mrocznej bohaterce. Kolacji z
wampirem”, był fakt, że na koniec autorka chaotycznie wyjaśniła niektóre wątki.
Zbyt szybko chciała wytłumaczyć czytelnikowi pewne kwestie i zaniedbała to.
Wcześniej wszystko było dla mnie jasne, a to poplątanie na koniec okazało się niczym
cios w twarz.
Podsumowując, uważam, że „Kolacja z wampirem” to bardzo dobra książka, jaką
szybko i przyjemnie się czyta. Można by było ją jeszcze trochę dopracować, ale
jak na debiut, moim zdaniem Abigail Gibbs poradziła sobie świetnie. To wampiry
w nowej odsłonie i jeżeli jeszcze ktoś ma na nie ochotę, zapraszam do lektury.
Ja już się nie mogę doczekać „Jesiennej Róży”, która ma się ukazać w następnym
roku.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Business & Culture
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ
Jeżeli mam być szczera to podczas czytania Twojej recenzji szeroko otwierałam oczy, ponieważ to wszystko odebrałam zupełnie inaczej niż Ty. I chyba nie potrafię już spojrzeć na tą książkę przychylnie :) Zapraszam do przeczytania mojej recenzji (http://endlessbooks.blogspot.com/2013/11/43-mroczna-bohaterka-kolacja-z-wampirem.html)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nats :>
No cóż, każdy odbiera książkę inaczej, a mi się podobała :) Zresztą nie tylko mi, czytałam wiele pozytywnych opinii, a tylko kilka negatywnych.
UsuńPodobnie jak Natalie mi również nie spodobała się "Mroczna bohaterka", ale z przyjemnością przeczytałam recenzję. Świetnie jest przeczytać o tym co komuś się spodobało. :)
OdpowiedzUsuńRecenzje są podzielone od zachwytów po ostrą krytykę , dlatego mam zamiar sprawdzić jak na mnie podziała ta książka
OdpowiedzUsuńZ tego co zdążyłam zauważyć, to powieść zbiera skrajnie różne recenzje. Z tego powodu robię się coraz ciekawsza, ale i trochę się obawiam jak ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i też mi się podobała. Oceniłam ją tak samo jak Ty. :)
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, więc spasuję. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą czytałam pozytywną recenzję tej książki, więc stwierdziłam, że z chęcią po nią sięgnę :) Dzięki Twojej recenzji mam ogromną nadzieję, że uda mi się dorwać tę książkę :)
OdpowiedzUsuń