Tytuł: Krąg
Tytuł oryginału: Cirklen
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 576
Engelsfors to małe i spokojne miasteczko. Każdy zna tam każdego i nigdy
nie dzieje się nic dziwnego. Niełatwo się w nim rozwinąć, znaleźć jakąś
porządną pracę. W jedynym centrum handlowym większość sklepów jest pozamykana.
W tym miejscu mieszka sześć dziewczyn z liceum, na pozór całkiem zwyczajnych.
Ich normalne życie zostaje przerwane w dniu, kiedy ich kolega ze szkoły
popełnia samobójstwo. Niedługo po tym wydarzeniu nastolatki widzą na niebie
krwistoczerwony księżyc i tracą kontrolę nad swoim ciałem. Ktoś lub coś
prowadzi je do parku, gdzie dochodzi do ich spotkania. Dowiadują się, że
posiadają pewne zdolności, jakich nie mają zwykli ludzie. Jedna może zmuszać
innych do zrobienia czegoś, czego nie chcą, inna umie przenosić przedmioty
myślami, a kolejne mają dziwaczne sny. Muszą stworzyć krąg i trzymać się razem,
aby powstrzymać niebezpieczeństwo, które im grozi.
Mats Strandberg jest szwedzkim pisarzem i dziennikarzem. „Krąg” nie jest
jego pierwszą wydaną powieścią, już wcześniej pisał, ale dopiero wspomniany
tytuł przyniósł mu sławę. Sara Bergmark Elfgren zadebiutowała książką stworzoną
z Matsem, wcześniej natomiast pracowała jako scenarzystka. Oboje zostali
nominowani do nagrody Augustpriset dla najlepszych dzieł literackich, jakie
ukazały się w Szwecji.
Do przeczytania powieści skłoniło mnie wiele pochlebnych opinii. Prawie
każda recenzja, jaką czytałam, była pozytywna i bardzo zachęcała mnie do
lektury. Chyba nikt mi się nie dziwi, że podchodziłam do „Kręgu” z wielkim
entuzjazmem. I jak książka wypadła w moich oczach? Rozczarowałam się czy wręcz
przeciwnie?
Początkowo podczas czytania poczułam się oszukana. To nie było to, z czym
wiązałam nadzieję. Chciałam w końcu poczytać coś porządnego o magii,
czarownicach, a do tej pory nie trafiałam na nic wartego uwagi. Akcja zbyt
wolno się rozwijała. Zanim dziewczęta się w końcu spotkały, ja zdążyłam się już
zniecierpliwić. Jednak im dłużej czytałam, tym bardziej powieść mi się
podobała. Po około dwustu stronach tak mnie wciągnęła, że cały dzień siedziałam
przy lekturze i nie zdołałam się od niej oderwać.
Zżyłam się z sześcioma głównymi bohaterkami. Na początku obawiałam się,
że będą mi się mylić, że będą do siebie bardzo podobne, lecz pozytywnie się
zaskoczyłam. Każda z dziewczyn miała zupełnie inny charakter, inne problemy,
moce. Najbardziej polubiłam Minoo za jej zaangażowanie i inteligencję, jest dla
mnie także najbardziej intrygującą postacią. Na nie mniejszą sympatię zasłużyła
także Rebecka. Żałuję, że tak rzadko pojawiała się w książce.
Autorzy poruszyli w swojej powieści kilka ważnych tematów. Jednym z nich
jest znęcanie się nad rówieśnikami w szkole. Ukazali, jak to może wpłynąć na
osoby, które są krzywdzone. Kolejną sprawą jest śmierć bliskich osób i radzenie
sobie z zaistniałą sytuacją. Pisarze umiejętnie wpletli te wątki do książki,
nie są przedstawione w sposób przesadny czy sztuczny, lecz bardzo realnie.
Mats Strandberg i Sara B. Elfgren dobrze się ze sobą zgrali, pisząc
powieść. Często bywa tak, że kiedy dwóch autorów tworzy coś razem, w niektórych
momentach widać różnice stylu i pewien chaos, a w tym przypadku wydawało mi
się, jakby „Krąg” pisała jedna osoba. Książka wiele na tym zyskała, a pisarzom
należą się brawa.
Powieść była pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kiedy już domyślałam
się, kto za tym wszystkim stoi, okazywało się, że nie byłam nawet bliska
prawdy. Myślałam tak, jak chcieli autorzy, zmylili mnie i zaskoczyli
odkrywanymi sekretami, przedtem trzymając w napięciu.
„Krąg” to bardzo dobra historia. Może nie taka, jakiej się spodziewałam,
ponieważ wyobrażałam sobie zupełnie co innego, ale czuję się pozytywnie
zaskoczona. Jak dla mnie było za mało magii, ale to tylko jeden z niewielu
minusów. Już się nie mogę doczekać drugiej części. Serdecznie polecam.
Moja ocena: 7/10
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ II; SERIE NA STARCIE
Jestem w trakcie czytania i w sumie niewiele mi zostało do końca, ale im bliżej do finiszu, tym jakoś mniej zapału do czytania. Chyba trochę się rozczarowałam, bo nie tego się spodziewałam. Muszę przysiąść i dokończyć czytanie, a potem zastanowić się, czy sięgać po drugą część, która czeka na półce.
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych serii, jakie ostatnio pojawiły się na rynku
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zacząć tą serie :)
OdpowiedzUsuńJestem zdruzgotana :( Niestety nie mam tej książki. Ciesze się, że ona jest już za Tobą i do tego pozytywnie ją odebrałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Natalia :3
Mam ją w formie e-booka i muszę chyba szybko się do niej zabrać ;)
OdpowiedzUsuńKapturek jest niepocieszona. Na ogół po takich pozytywnych recenzjach jak Twoja zabieram się za czytanie z wielką nadzieję, która niestety nie jest zaspokojona. ;c Pewnie sięgnę po Krąg, bo czuję do niego nieziemskie przyciąganie, ale na razie musi poczekać na swoją kolej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Czarny Kapturek
Dużo osób pochwala "Krąg". Słyszałam też, że jest pisana w chyba trzeciej sobie i na poczatku ciężko jest wejść w "rytm" lektury.
OdpowiedzUsuńChyba wkradła ci się nie ta okładka co trzeba ;)
Dzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiam ;)
Usuńmam na półce, więc kiedyś tam przeczytam na pewno. wymieniłam się na nią trochę przez przypadek. ale jeśli książka jest dobra, to tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńJak widzę niespotykane moce, to już wiem, że książka nie jest dla mnie. :)
OdpowiedzUsuń"Krąg" czytałam całkiem niedawno, ale nadal myślę, jakby to było wczoraj. Tak samo jak Ty, zżyłam się z bohaterkami i również podobnie do Ciebie byłam pozytywnie zaskoczona. Myślę, że druga część również Ci się spodoba, bo jest w niej o wiele więcej magii niż w pierwszej, a akcja rozkręca się właściwie od razu, nie tak jak tu - po dobrych kilkudziesięciu stronach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
''Krąg'' oraz ''Ogień'' mam już za sobą. Według mnie druga część jest o niebo lepsza od pierwszej, co czyni ją jeszcze bardziej tajemniczą ^^
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Mam mieszane uczucia wobec tej powieści. Jakoś nie umiem się zdecydować, czy po nią sięgnąć czy też nie. Jednak pewnie gdyby trafiła w moje ręce w bibliotece to nie odmówiłabym :P
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji i magii jakoś mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że nie potrafisz trafić na coś dobrego z magami... a czytałaś może "Naznaczeni błękitem" Ewy Białołęckiej? :) Ja uwielbiam, a kreacja magów również jest ciekawa i inna, niż w wielu powieściach :)