Autor: Lauren Kate
Tytuł: Łza
Tytuł oryginału: Teardrop
Wydawnictwo: Galeria Książki
Miejsce i rok wydania: Kraków 2013
Liczba stron: 416
„Nigdy, przenigdy nie płacz” – tą zasadą Eureka kierowała się niemal
przez całe życie. Tego nauczyła ją matka, z którą życie wydawało się łatwiejsze
i piękniejsze. Lecz dziewczyna traci matkę na skutek nadejścia ogromnej,
niespodziewanej fali, która zrzuciła ich samochód z mostu. Ciała kobiety nie
odnaleziono, a nastolatka uważa, że to ona powinna utonąć. Życie bez ukochanej
rodzicielki wydaje się nie mieć sensu, lecz Eureka do tej pory nie uroniła ani
jednej łzy. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy poznaje tajemniczego Andera,
który często znika i w najmniej oczekiwanej chwili się zjawia. Dziewczyna
otrzymuje również spadek po matce, lecz nie rozumie intencji Diany, nie wie, do
czego mogą przydać jej się te przedmioty. Wkrótce nastolatka przekonuje się,
jak wiele tajemnic ukrywała przed nią najbliższa jej osoba. I poznaje historię,
która może nie być zwykłą fantazją…
Z twórczością Lauren Kate miałam już raz styczność. Seria „Upadli”
zbierała różnorodne opinie, jednym książki bardzo się podobały, innym nie, ale
moim zdaniem pierwsza część wypadła bardzo dobrze. Autorka stworzyła ciekawą
historię, która wciągnęła mnie bez reszty. Kiedy niedawno przeglądałam nowości
wydawane za granicą, zauważyłam najnowszą powieść Lauren Kate, która bardzo
mnie zaintrygowała wątkiem łez i marzyłam o tym, by wydano ją w Polsce.
Niedawno moje marzenie się ziściło. I cóż mogę rzec o „Łzie”?
O ile opis wydawcy zwiastuje nieco schematyczną książkę (ileż już było
śmierci rodziców, tajemniczych i natarczywych chłopców, zagadkowych spadków?),
treść zdecydowanie wybija się ponad większość lektur okrzykniętych światowymi
bestsellerami. Przede wszystkim na uwagę zasługuje interesujące i oryginalne
wykorzystanie mitu o Atlantydzie. Nie ukrywam, że bardzo intryguje mnie
historia o zatopionej starożytnej cywilizacji, a Lauren Kate przedstawiła ją w
nowym świetle. Pomysł okazał się zachwycający i z mojej strony pisarka zdobyła
ogromne uznanie.
Eurekę od samego początku darzyłam dużą sympatią. Zaimponowała mi swoim
opanowaniem i zdolnością nie załamywania się nawet w najgorszych chwilach.
Zawsze umiała znaleźć wyjście z jakiejś sytuacji, choć czasem potrzebowała
czasu na trzeźwe rozpatrzenie całej sprawy. Często bywa tak, że nawet moi
ulubieni bohaterowie zdenerwują mnie niezbyt mądrymi i pochopnymi wyborami,
jednak tym razem zazwyczaj popierałam i rozumiałam decyzje Eureki. Jej
przyjaciel, Brooks, wzbudził we mnie wiele emocji. Na początku go lubiłam,
jednak kiedy zaczął się zmieniać, bardzo mnie denerwował. Czułam się, jakbym
znała go od dawna, tak jak główna bohaterka i po jakimś czasie przestałam go
poznawać. Rozumiałam wszystkie emocje, które targały Eureką, ja czułam to samo.
Język autorki zdecydowanie zmienił się na lepsze. Lauren Kate wciąż się
rozwija, nie stoi w miejscu jak niektórzy pisarze. Pomiędzy „Upadłymi” a „Łzą”
stworzyła kilka książek i doskonale widać różnicę stylu między jedną a drugą lekturą.
Jej najnowsze dzieło zostało napisane lekkim piórem, czyta się je płynnie i z
nieukrywaną przyjemnością.
W całej powieści znalazłam tylko jeden minus. Akcja rozkręca się dopiero
pod koniec, a przez resztę książki niestety stoi ona w miejscu. Nie ma nagłych
zwrotów akcji, nie zmroziło mi krwi w żyłach. Mimo to „Łza” bardzo wciąga i
niemal nie zauważa się tego mankamentu.
Na szczególną uwagę zasługuje piękne wydanie książki. Okładka jest
zjawiskowa i magiczna, kiedy pierwszy raz ją ujrzałam, zachwyciła mnie. Bardzo
się cieszę, że wydawnictwo zostawiło oryginalną, jest naprawdę piękna.
„Łza” niezmiernie przypadła mi do gustu. To ciekawa historia i nawet się
nie spodziewałam, że aż tak mi się spodoba. Czytało się ją bardzo przyjemnie, a
kiedy skończyłam, poczułam niedosyt. Chciałam wiedzieć, co będzie dalej, za
mało tajemnic zostało odkrytych! Już się nie mogę doczekać drugiej części,
która ukaże się w następnym roku. Serdecznie polecam i mam nadzieję, że pani
Lauren Kate jeszcze nieraz mnie zaskoczy.
Moja ocena: 8/10
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
Za egzemplarz książki dziękuję w/w portalowi!
Hmm... Bardzo mnie zaciekawiłaś. Może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
weronine-library.blogspot.com
Przede mną jeszcze Upadli, ale jak najbardziej sięgnę tez po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałem w planach czytać tej książki i chyba tak pozostanie. :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś o niej słyszałam i mam wielka ochotę ją przeczytać + świetny jest ten Trailer :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki "Upadłych" i jak dla mnie była to beznadziejna książka, więc póki co daruję sobie "Łzę".
OdpowiedzUsuń"Łza" odkąd tylko się o niej dowiedziałam, jest na mojej liście "przeczytać!!", może dlatego, że autorkę darzę wielkim sentymentem. Cieszę się z tak wysokiej i pozytywnej opinii. :) Z pewnością powieść zawita u mnie w domu, już wkrótce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Książka cały czas przede mną, ale z każdą kolejną recenzją jestem jej coraz bardziej ciekawa :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie byłam zaciekawioną tą lekturą, ale dzięki Twojej recenzji mam ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją , miałam wątpliwości co do tej książki , ale teraz już ich nie mam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniemoimhobby.blog.pl/