Autor: Sarah Dessen
Tytuł: Zamek i klucz
Tytuł oryginału: Lock and Key
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Liczba stron: 344
Z dnia na dzień życie Ruby rozpada się na małe kawałeczki. Matka opuściła
ją już kilka miesięcy temu, a właściciele wynajmowanego domu w końcu się o tym
dowiadują. Musi przeprowadzić się do starszej siostry, której nie widziała od
wielu lat. Czuje się tam jak wróg i pomimo pięknego domu i modnych ciuchów wolałaby
wrócić do dawnych warunków: brudnego mieszkania z wieloma niedziałającymi
sprzętami. Pierwszej nocy, kiedy chce się wymknąć, poznaje sympatycznego
Nate’a, który staje się jej pierwszym przyjacielem. Ruby odkrywa nie tylko
rodzinne sekrety, lecz także tajemnicę chłopaka z sąsiedztwa. Jak dziewczyna
sobie poradzi w nowym życiu? Czy naprawi relacje z siostrą? I czy znajdzie czas
na miłość?
Sarah Dessen mieszka w Chapel Hill w Karolinie Północnej z mężem, córką i
dwoma psami. Jest amerykańską autorką książek dla młodzieży. Już od dzieciństwa
kochała pisać i czytać, rodzice kupili jej maszynę do pisania, dzięki której powstały
jej pierwsze opowiadania. Stworzyła już 11 powieści, ale na polski
przetłumaczono ich tylko kilka.
Już od dawna miałam w planach tę powieść. Pamiętam, jak kiedyś natknęłam
się na pozytywną recenzję i od tamtej pory bardzo chciałam ją przeczytać. Wtedy
nie podejrzewałam, iż jest to zwykła młodzieżówka, myślałam, że to jakaś
wzruszająca książka o radzeniu sobie ze stratą i odkrywaniu rodzinnych
tajemnic, lecz myliłam się. Mimo wszystko uważam, że warto się z nią zapoznać.
Od samego początku czytelnik obserwuje jak źle Ruby radzi sobie z nową
sytuacją. Nie wiedziała, co się dzieje z jej matką, nie wykluczała śmierci i
choć twierdziła, że wcale jej tak nie zależy na swojej rodzicielce, to mimo
wszystko tęskniła. Chciała wrócić do dawnego żółtego domu, myślała, że mama
może tam w każdej chwili wrócić. Nie potrafiła nawiązać bliższego kontaktu z
innymi, zamknęła się w sobie. Czasem, w przypływie smutku, wracała do dawnych
znajomych i upijała się z nimi. Przykro było na to dla mnie patrzeć, nawet nie
wyobrażam sobie, co musiała czuć.
Nate to bardzo miły chłopak, od samego początku go lubiłam. Jak się
okazało, także skrywał tajemnicę. Starał się wspierać Ruby jak mógł, nawet
kiedy mówiła, że go nie potrzebuje. Choć ona nie uważała go za przyjaciela, on
starał się nim być.
Spodziewałam się, że powieść będzie w dużej mierze będzie skupiać się na
odkrywaniu rodzinnych sekretów i tajemnic, lecz nic takiego nie było. Główna
bohaterka tylko zaczęła odkrywać, jaka naprawdę była jej mama, i to za sprawą
siostry. Trochę się na tym zawiodłam, ponieważ uwielbiam, kiedy na jaw wychodzą
jakieś stare rodzinne tajemnice. Najczęściej są bardzo szokujące i zaskakujące.
Sarah Dessen posługuje się prostym językiem, jaki powinno się znaleźć w
typowej młodzieżówce. Opisy nie są zbyt długie i nużące, wystarczają, abym
mogła sobie z łatwością wyobrazić dane miejsce czy postać. Spodobały mi się
fragmenty dotyczące przeszłości, kiedy Ruby wspominała chwile, kiedy mieszkała
z matką, albo kiedy była jeszcze z nimi siostra.
„Zamek i klucz” to przyjemna i ciekawa powieść, na którą warto zwrócić
uwagę wśród innych młodzieżówek. Uważam, że spodoba się większości osobom,
które po nią sięgną i nie wymagają wybitnej lektury. Polecam.
Moja ocena: 7/10
Recenzja została napisana dla portalu literatura.juventum.pl
Na razie nie jestem przekonana i mam stos innych książek. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, lekka książka. Młodzieżówka młodzieżówką, ale bardzo przyjemnie ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie czuje pokusy do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńMimo, że książkę czytałam dość dawno temu, to nadal mam ją żywo w pamięci i mimo, że generalnie nie jestem wielką zwolenniczką młodzieżówek, to tę pozycję naprawdę miło wspominam i polecam, bo przekazuje młodemu czytelnikowi wiele ważnych i ciągle aktualnych kwestii ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńTakie książki moim zdaniem są najlepsze, więc przeczytam z wielką chęcią. :)
OdpowiedzUsuń