Autor: Colleen Houck
Tytuł: Klątwa tygrysa. Wyprawa
Tytuł oryginału: Tiger’s Voyage
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 470
Kelsey zdobyła już złoty owoc oraz chustę boskiej tkaczki. Czeka ją
poszukiwanie trzeciego daru dla bogini Durgi, które zbliży ją oraz tygrysy do
złamania klątwy. Jednak nie jest im łatwo – Lokesh cały czas poluje na kolejne
kawałki amuletu, chce zniszczyć książęta i zdobyć niewyobrażalną władzę. Po ostatnim
starciu wrócił z jeńcem – Renem, który po torturach stracił pamięć. Co prawda
udało im się go uwolnić, ale nie pamięta już Kelsey, ku jej rozpaczy.
Dziewczyna stara się na nowo go w sobie rozkochać, jednak cały czas jest przy
niej Kishan, który nie ukrywa swoich uczuć do niej. Którego z przystojnych
chłopaków, na których ciąży klątwa, Kelsey wybierze? Wie, że każda jej decyzja
złamie serce jednemu z nich, a także jej samej. Lecz musi pamiętać – tylko ona
może złamać klątwę i ocalić swoich ukochanych. Nie oszuka Przeznaczenia…
Pierwsza część „Klątwy tygrysa” przypadła mi do gustu. Autorka bardzo
zaskoczyła mnie swoimi pomysłami, a przede wszystkim oczarowała Indiami. Seria
wnosi wiele nowego do gatunku paranormal romance, nie było wcześniej historii
podobnej do przedstawionej przez panią Houck. Po drugiej części niestety już
nie byłam taka pewna, co do świetności „Klątwy tygrysa”. Po lekturze poczułam
ogromne rozczarowanie i rozgoryczenie – tak wspaniała opowieść została
zmarnowana! Pełna nadziei wzięłam się za tom trzeci, który sprostał moim
oczekiwaniom.
Po pierwsze, autorka tym razem skupiła się na kolejnej wyprawie
bohaterów, co wyszło jej na dobre. Oczywiście nie zabrakło opisów przeżyć
wewnętrznych Kelsey, kiedy bracia byli w pobliżu, lecz tym razem nie
przekroczyła granicy. Co prawda nie spodobał mi się jej wybór, a tłumaczenia
wcale mnie nie przekonały, były wprost idiotyczne, ale miałam nadzieję, że w
czwartym tomie Kelsey w końcu to zrozumie.
Bardzo mi się spodobała kolejna podróż bohaterów, a szczególnie magiczne
postaci, które spotkali na swojej drodze, czyli smoki. Każdy z nich był inny i
równie interesujący. Autorka miała świetny pomysł i wykorzystała go najlepiej,
jak umiała. Nie przedstawiła tych mitycznych stworów, tak jak już je znamy,
tylko od całkowicie innej strony. Te smoki bardzo mnie zaintrygowały, ale nie z
każdym chciałabym się spotkać w rzeczywistości.
Kolejne starcia z Lokeshem sprawiły, że ten czarownik zaczął jeszcze
bardziej mnie intrygować. Zbyt wiele o nim nie wiemy, tylko to, że miał
potworne intencje i cały czas miałam nadzieję, że bohaterowie go pokonają.
Współczułam im tych wszystkich spotkań z nim, zaczął mnie przerażać. To
wspaniale przedstawiony czarny charakter.
Z bohaterami jestem coraz bardziej zżyta i nie wyobrażam sobie rozstania
z nimi. Pokochałam ich całym sercem, mimo ich wad. Choć Kelsey nadal jest
niezmiernie irytująca i podejmuje błędne decyzje, to nawet ona stała mi się
bliska. W niektórych momentach potrafiłam obdarzyć ją sympatią. A Ren… Och, on
jest taki kochany, cudowny, opiekuńczy, lecz też uparty, o swoją miłość będzie
walczył aż do śmierci. Chciałabym kiedyś spotkać go na swojej drodze…
Pokochałam go całym sercem, stał się jednym z moich ulubionych bohaterów
książkowych. Natomiast Kishan… Też jest wspaniały, jednak mnie w tej części
nieco denerwował. Ale tylko troszeczkę.
Oprawa graficzna całej serii jest fantastyczna. Okładki przyciągają wzrok
i zachęcają do zapoznania się z lekturą. Natomiast czcionka w środku nie za
bardzo mi się podoba. Jest zdecydowanie za mała i bardzo męczy wzrok. Choć
powieść bardzo mnie wciągała, to nie mogłam zbyt długo czytać, nad czym
rozpaczałam.
„Wyprawa” jest o niebo lepsza od swojej poprzedniczki, która mnie
zawiodła. Zakończyła się w świetnym momencie, czytelnik ma ochotę od razu
rzucić się po kolejną część. Będę bardzo miło wspominać tę powieść i nie mogę
się doczekać ostatniego wydanego w Polsce tomu. Serdecznie polecam. Lektura
wyróżnia się na tle innych romansów paranormalnych.
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ; PARANORMAL ROMANCE
Czytałam tylko pierwszą część i nie jestem pewna, czy sięgnę po kolejne...
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Druga była dość słaba, za to trzecia świetna :)
Usuńpodpisuję się pod recenzją! :)
OdpowiedzUsuńserię mam w planie, ale niestety odległym gdyż teraz mam wiele ograniczników do czytania :)
OdpowiedzUsuńWzięłam się za pierwszy tom, ale poddałam się w trakcie czytania. Kompletnie nie przypadł mi do gustu. A po co sie męczyć;(
OdpowiedzUsuńPierwsza część nadal przede mną, ale chyba niedługo się za nią zabiorę. W końcu trzeba przeczytać tak oryginalną książkę :)
OdpowiedzUsuńrecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Miłośniczka Książek
magicznyswiatksiazki.pl
PS. Proszę zmień adres linkujący do wyzwania, gdyż jest już nieaktualny.
OdpowiedzUsuńPrawidłowy to: http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke/
Ta część niestety jeszcze przede mną :D
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam zabrać się za tą serię, ale teraz mój entuzjazm trochę osłabł. Może kiedyś przeczytam pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą serią, ale mam ją w planach ; D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wizualnie seria jest super, chociaż mi też przeszkadzała ta czcionka, zdecydowanie za mała i zbyt męcząca wzrok.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mam ochotę, aby powrócić do czytania tej serii, bo pierwsza część średnio mi się podobała...
OdpowiedzUsuńOkładki ta seria ma niesamowite, niestety jeszcze się nie zaznajomiłam z wneetrzem publikacji, a po tej recenzji wiem, że warto.
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć, że 3 część jest lepsza od drugiej... nadal poluję na drugą, mam nadzieję, że uda mi się ją dorwać :)
OdpowiedzUsuń