niedziela, 14 lipca 2013

"Klątwa tygrysa. Przeznaczenie" Colleen Houck


Autor: Colleen Houck
Tytuł: Klątwa tygrysa. Przeznaczenie
Tytuł oryginału: Tiger’s Destiny
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2013
Liczba stron: 388

Dawno, dawno temu żyli sobie dwaj hinduscy książęta. Starszy miał niebawem poślubić piękną dziewczynę oraz objąć tron. Ten młodszy oczywiście był zazdrosny, a kiedy ujrzał wybrankę brata, zakochał się w niej. Udał się negocjować z jej ojcem, zdradził swojego brata. Jednak nie znał prawdziwej natury rodzica swojej ukochanej. Okłamał on wszystkich wokół i rzucił klątwę na braci. Odebrał im człowieczeństwo i… To brzmi jak bajka, prawda? Ale przenieśmy się teraz do przyszłości. Ren i Kishan, wraz ze swoją ukochaną Kelsey poszukują darów bogini Durgi. Niedawno odbyli trzecią przygodę, lecz czeka ich jeszcze jedna, już ostatnia. Podczas niej odkryją w końcu całą prawdę o pradawnej klątwie, swoim przeznaczeniu, a także sobie…
Trzeci tom zakończył się w najmniej oczekiwanym momencie. Czytelnik po zamknięciu książki zadawał sobie pytania: i co teraz będzie? jak zakończy się seria? którego z braci Kelsey wybierze? czy zło zostanie pokonane? Ja na szczęście miałam ten luksus i kolejna część od razu stała u mnie na półce, ale wyobrażam sobie, co musiały czuć osoby, które musiały kilka miesięcy czekać na premierę. Znam ten ból…
Powieść od samego początku mnie wciągnęła, nie mogłam się od niej oderwać choćby na chwilę. Akcja mknie w szybkim tempie. Przygody Kelsey bardzo mnie zaintrygowały, a szczególnie ta opisana w „Przeznaczeniu”. W tej części dzieje się najwięcej, ponieważ Colleen Houck chciała wszystko wyjaśnić i doprowadzić do końca. I od razu odpowiem na pytanie, które teraz pewnie Was zadręcza: nie, nie jest to ostatni tom. Czeka nas jeszcze „Tiger’s Dream”, które jest na razie dla wszystkich wielką zagadką, ponieważ pani Houck nie chce nic zdradzić o tejże książce.
Podczas czytania tej lektury najbardziej zżyłam się z bohaterami i z pewnością długo ich nie zapomnę. Pokochałam nawet Kelsey, choć ma swoje wady i czasem ciężko było z nią wytrzymać. Wiem, że będę za nią tęsknić. A za Renem jeszcze bardziej. Pokochałam go od pierwszych stron, na których został wspomniany. To zdecydowanie mój ulubiony bohater w tej serii. Na zawsze zostanie w mojej pamięci. Białe tygrysy teraz się stały jednymi z moich ulubionych zwierząt, chciałabym kiedyś takiego zobaczyć. Kishana także w tej części bardziej polubiłam, choć już wcześniej zdobył moją sympatię.
Pani Colleen Houck zdecydowanie poprawiła swój warsztat literacki. Język, jakim się posługiwała w pierwszej części bardzo różni się od tego z „Przeznaczenia”. W książce nie brakuje barwnych opisów. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Już teraz wyczekuję kolejnych powieści, które wyjdą spod pióra pani Houck.
Seria stała się jedną z moich ulubionych. Choć z początku się na to nie zapowiadało, to autorka zasłużyła sobie na moje uznanie. Na pewno za jakiś czas powrócę do tej serii i znów zaczytam się w przygodach dziewczyny i jej dwóch tygrysów.
Muszę się przyznać, że przy czytaniu tego tomu uroniłam kilka łez. Nie obyło się bez smutnych czy wzruszających momentów. Dopiero drugi raz płakałam przy lekturze, a to już coś oznacza. Książka wzbudziła we mnie mnóstwo emocji.
Zakończenie było wspaniałe, dokładnie takie, jakie sobie wymarzyłam. Idealne. Lepszego autorka nie mogła już napisać. Zasmuciło mnie trochę, ponieważ jest takie, jakby to był koniec. A nie jest. Przecież ma się za jakiś czas ukazać w USA piąta część. Pewnie będę się bała ją przeczytać, ponieważ to zakończenie jest doskonałe. Ale szybciej bym się powiesiła niż nie przeczytała jej.
Ta okładka jest najlepsza z całej serii. Jest przepiękna. Przedstawia postać, która na krótko pojawiła się w książce, lecz odegrała bardzo ważną rolę w życiu Kelsey. A jeżeli już jestem przy magicznych stworzeniach, to i w tej części mnie one urzekły. Znakomicie wykreowane. Jedne bardziej przyjazne, drugie mniej, ale wszystkie intrygujące.
Podsumowując. Cykl jest z pewnością warty uwagi. Szczególnie spodoba się osobom lubiącym gatunek paranormal romance, ale nie tylko. Ja pokochałam wszystkie tomy mimo ich wad. Nie mogę się teraz doczekać kolejnego. Mam nadzieję, że Colleen Houck ponownie pozytywnie mnie zaskoczy i znów będę mogła jej pogratulować wyśmienitej roboty.
Moja ocena: 10/10

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte

10 komentarzy:

  1. Przede mną nadal pierwsza część, ale chyba w końcu przekonałam się do tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się wzruszałam podczas czytania :). Trochę obawiam się lektury 5 tomu, może się zbyt dużo popsuć

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam okazji czytać pierwszej części, ale mam tę serię w planach ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem, co autorka musi umieścić w piątej części żebym jej nie skrytykowała.. przecież to bez sensu. zakończenie było idealne. po co to ciągnąć? jeśli będzie widać, że Houck naprawdę miała pomysł, będę jej zwracała honor przez całą długość recenzji. a jeśli nie.. eh.
    serię wspominam miło, chociaż z PR nie jestem do końca za pan brat. czwarty tom chyba najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj :)
    Dodałam recenzję do wyzwania :)
    i widzę, że chyba warto byłoby nadrobić zaległości z tą serią :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza część już za mną. Czas teraz na następne tomy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. UWIELBIAM! Prawdopodobnie najlepsza część. Autorka genialnie rozwiązała ten uciążliwy problem trójkącika miłosnego. Tylko po co ten kolejny tom...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zanim ja dojdę do tego tomu... :D nawet nie wiem czy jest w bibliotece, a przede mną długie polowanie na tom 2 xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mam ochotę porwać całą serię z półki i nie tylko nadrobić jak najszybciej zaległości z poprzednimi tomami, ale także od razu zapoznać się z tym :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Narobiłaś mi ogromnej chętki na całą serię! Gdyby nie mój kulejący budżet, juz teraz byłabym w drodze do księgarni. Jak na razie nie pozostaje mi nic innegi, jak tylko modlić się, żeby któraś z bibliotek miejskich w końcu zdobyła te książki ;)
    Pozdrawiam magicznie!
    Miona z Lumos Art

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.