Autor: Sara Shepard
Tytuł: Zepsute
Tytuł oryginału: Wicked
Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce i rok wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 316
W końcu policja wpadła na ważny trop i śledztwo potoczyło się w dobrym
kierunku. Podejrzany o zabójstwo Alison siedzi w areszcie i czeka na wyrok
sądowy. Dziewczyny w końcu mogą odetchnąć z ulgą i powoli zacząć wracać do
swojego życia, naprawiać je. Jednak komplikuje się ono jeszcze bardziej przez…
nie same. Aria poznaje nowego, na pierwszy rzut oka idealnego dla niej
mężczyznę, z którym nie może być. Znowu. Emily także ma problemy sercowe –
zakochuje się w kimś, kto zaskakuje wszystkich wokół i ją samą. Spencer ma nadal
złe kontakty z rodzicami po przyznaniu się do oszustwa na konkursie, który był
jej szansą na wspaniałą przyszłość. Do Hanny wprowadza się ojciec wraz z
narzeczoną i jej córką, z którą Hanna nie ma zbyt dobrych kontaktów. Natomiast
A. znów wkracza do akcji…
Niedawno wstawiałam recenzję dwóch poprzednich tomów PLL, które były
pełne napięcia, akcji i emocji. Świetnie się je czytało i miałam nadzieję, że
wszystkie się takie okażą. Niestety, często tak bywa, że kolejne części serii
są coraz gorsze i nie warto ich czytać. Hm… Tu nie było tak źle, było dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale od
Sary Shepard już czegoś wymagałam. A tego „czegoś” mi zabrakło.
Przez pierwsze sto stron praktycznie nic się nie działo. Codzienne
problemy bohaterek. Nie mówię, że się nudziłam, ale w serii „Pretty Little
Liars” zazwyczaj nie trzeba zbyt długo czekać na rozwój akcji. Tak naprawdę
ważne rzeczy dzieją się dopiero pod koniec i to przez ostatnie pięćdziesiąt,
może mniej stron. Trochę się na tym zawiodłam, ale nie uważam tego ogromny
błąd.
„Zepsute” wydawały mi się trochę sztuczne, jakby autorka na siłę
próbowała stworzyć kolejną część. Moim zdaniem seria mogłaby się niezbyt ambitnie
zakończyć na poprzednim tomie, ponieważ tam prawie wszystko zostało wyjaśnione,
ale i tak można było się domyślać zakończenia. Jednak pani Shepard chciała
widocznie namieszać, aby rozwiązanie zagadki przyszło dopiero po wielu
częściach i było niespodziewane oraz zjawiskowe. Niestety, wygląda mi to trochę
tak, jakby autorka nie pisała już dla przyjemności, a przynajmniej nie tylko
dla niej, lecz też dla pieniędzy. To bardzo niemiłe wrażenie i chciałabym się
go pozbyć, ale nie mogę. To przykre…
Ten tom, tak jak inne, czytałam z nieukrywaną przyjemnością. Brałam
książkę ze sobą dosłownie wszędzie i czytałam, gdzie się dało – w szkole, w
autobusie, w domu, w dzień oraz w nocy. Któregoś razu tak się zaczytałam, że
omal nie przegapiłam swojego przystanku. Bardzo podobała mi się ta powieść.
W „Zepsutych” poznajemy kilku nowych bohaterów, a starych, którym
wcześniej było poświęcone mniej czasu, lepiej poznajemy. Nie każda z postaci
przypadła mi do gustu, jak to zawsze bywa, ale mam kilku nowych ulubieńców. Do
niektórych np. Kate ciągle mam mieszane uczucia i nie wiem co o nich myśleć.
Moje zdanie o czterech głównych bohaterkach wciąż się zmienia. Wcześniej moją
ulubienicą była Aria, a teraz jakoś moja sympatia do niej się zmniejszyła.
Teraz ulubioną została Spencer, za sprawą serialu, który przedstawił mi ją w
zupełnie innym świetle i tak już zostało.
Cykl „Pretty Little Liars” wciąż uważam za jeden z lepszych i moim
zdaniem warto się z nim zapoznać. Pomimo paru mniejszych wad czytało się
niezwykle mile, książka ogromnie wciągała, choć mało się w niej działo. Samo
czytanie o codziennym życiu Emily, Spencer, Hanny i Arii jest bardzo przyjemne
i pomaga w oderwaniu się od realnego świata. Z niecierpliwością czekam na
chwilę, w której szósty tom wpadnie w moje ręce.
Kurcze... chyba muszę przejrzeć Allegro w poszukiwaniu jakiś tańszych zestawów tych książek :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ich ciekawa :)
Nie czytałam żadnej części, ale muszę to nadrobić! Oglądam serial i nawet mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, jednak chcę zapoznać się z całą serią ! A w dodatku uwielbiam ten serial :)
OdpowiedzUsuńSerial uwielbiam, co do książek to za mną 3 części i jak na razie nie mam dość:)
OdpowiedzUsuń