sobota, 25 maja 2013

"Miasto Zagubionych Dusz" Cassandra Clare


Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto Zagubionych Dusz
Tytuł oryginału: City of Lost Souls. The Mortal Instruments – Book Five
Wydawnictwo: MAG
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Liczba stron: 550

Jace zniknął. Tak po prostu. Clary ostatni raz widziała go w ogrodzie na dachu budynku, na którym stoczyli walkę z Wielkim Demonem. Powiedziała do niego: „Wrócę. Za pięć minut”. Ale kiedy członkowie Clave weszli na dach, nie znaleźli tam nikogo, tylko kałużę krwi. Wszyscy wierzą, że Jace jeszcze gdzieś tam jest. Clary i jej przyjaciele nie zamierzają się poddawać i w końcu poznają szokującą prawdę. Niemal niemożliwością jest uratowanie przyjaciela, ale Clary, Simon, Isabelle, Alec i Magnus postanawiają zaryzykować własne życie i wziąć udział w samobójczej misji. Czy uratują Jace’a, tego prawdziwego Jace’a? Co są w stanie zrobić dla przyjaźni i miłości? Jak potoczy się cała historia?
„„Nie” to magiczne słowo. Oto jak działa. Ty mówisz: „Simonie, mam szalony samobójczy plan. Chciałbyś mi pomóc w jego przeprowadzeniu?”. A ja na to: „Nie”.”
„Miasto Upadłych Aniołów” nie zachwyciło mnie. Znalazłam w nim parę błędów, jakich wcześniej nie widziałam w powieściach pani Clare, bardzo się zawiodłam. Po tej autorce mogłam spodziewać się czegoś więcej. Jednak „Miasto Zagubionych Dusz” zachwyciło mnie tak samo, jak trylogia „Dary anioła”! Naprawdę, jestem pod wrażeniem i już zdążyłam wybaczyć Cassandrze Clare tamten tom – bez niego nie byłoby i tego. A wtedy załamałabym się psychicznie bez kolejnej dawki przygód Clary i Jace’a.
„Książka, która nie została jeszcze przeczytana zawsze jest bardziej intrygująca od tej, która została wyuczona na pamięć.”
Akcja zaczyna się już od pierwszych kartek, co cechuje autorkę. Od samego początku dostarcza czytelnikowi niesamowitych wrażeń, tak żeby nie umiał odstawić książki na półkę. Tego w „Mieście Upadłych Aniołów” mi zabrakło i to jak! Wcale nie miałam ochoty na czytanie, a tu – wręcz przeciwnie! Nie mogłam się oderwać, przy otwieraniu książki automatycznie zostałam wciągana w wir wydarzeń. Niesamowite uczucie. Niewielu autorów potrafi tak zafascynować mnie powieścią. Cieszę się, że „Dary Anioła” takie są.
Jace, choć nie był sobą, to bardziej przypominał dawnego siebie. Wiadomo, co spowodowało jego zachowanie i nie irytował mnie tak bardzo, jak słaby Jace, jakim był w poprzedniej części. Jeden rozdział w książce poświęcony jemu i Clary szczególnie przypadł mi do gustu, a nazywał się on „Pożegnanie” (ci, co czytali mogą się domyślać dlaczego). To jeszcze bardziej zmotywowało mnie do dalszego czytania i wtedy już byłam pewna, że „Miasto Zagubionych Dusz” pokocham podobnie jak niezapomnianą trylogię. Może z innych powodów, gdyż te tomy się różnią, ale wszystkie mnie oczarowały. Wszyscy bohaterowie stają się silniejsi, ale odkrywamy ich nowe słabe punkty, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Szczególnie chodzi o Izzy, która wydawała się taka odważna, nieustraszona i nic nie mogło usunąć jej gruntu spod nóg, a jednak okazała się być w środku delikatna i krucha.
„Żaden człowiek nie wybiera zła, ponieważ jest zły. On jedynie mylnie bierze je za szczęście, gdy szuka dobra.”
Tak jak w czwartym tomie wątki postaci drugoplanowych są bardziej rozwijane, choć teraz nie razi to aż tak w oczy. Wtedy wydawało się to wręcz nudne, a teraz każdy z bohaterów miał ważne zadanie, które intryguje czytelnika. Choć czasem lekko, niemal niezauważalnie powiało nudą, jak w przypadku Mai oraz Jordana, to mogę przymrużyć na to oko. Jestem w stanie przyjąć WSZYSTKO, byle by tylko okazało się wspaniałą lekturą, jak w przypadku „Miasta Kości” i innych…
„Kocham cię, jak się kocha jakieś rzeczy mroczne.”
Cassandra Clare wciąż pokazuje, że ma głowę pełną pomysłów. Wykorzystuje je najlepiej jak potrafi i wychodzi jej niesamowicie! Jestem pod wrażeniem, z każdym tomem zaskakuje czymś nowym. Pani Clare ma ogromny talent i potencjał, niech stworzy nam jeszcze więcej takich serii. Większość pisarzy powinna zazdrościć jej lekkiego pióra i niezwykłej umiejętności opisywania miejsc.
„Miasto Zagubionych Dusz” jest inne niż wszystkie pozostałe części. Lepsze od czwartej i tak samo dobre jak pierwsze trzy. Nie wiem, co wyróżnia tę część na tle innych, ale tak czuję. Wyrwała mnie z okropnego stanu melancholii i ponownie zasiała w mojej głowie pozytywne myśli o „Darach Anioła”. Bohaterowie zdecydowanie się zmienili i przeżyli jeszcze więcej trudności niż wcześniej.
„Często jest tak, że to co cenne i stracone, po odnalezieniu jest inne, niż gdy je zostawiłaś.”
„Dary Anioła” to wspaniały fantastyczny cykl młodzieżowy z jednym małym potknięciem, którego nieuważny lub mniej wymagający czytelnik może nie zauważyć. Mmm… Ten tom szczególnie mnie zachwycił po wcześniejszym rozczarowaniu i potrafiłam lepiej go docenić. Ha! I miał najładniejszą okładkę ze wszystkich. Choć uważam, że są brzydkie, to tę mogę jeszcze znieść. Ten, kto jeszcze nie zapoznał się z „Miastem Kości” niech szybciutko sięgnie po tę powieść. Pozostawi niezapomniane wrażenia.
Moja ocena: 10/10
„Basia coquum - rzekł Simon. - Czy jak tam brzmi to ich motto.
-Descensus averno facilis Est, ,,Łatwe jest zejście do piekła" - poprawił go Alec .- Ty powiedziałeś: ,,Pocałuj kucharza".
-Cholera - mruknął Simon. - Wiedziałem, że Jace robi mi dowcip.”
WYZWANIE: CZYTAM FANTASTYKĘ

9 komentarzy:

  1. To jedna z moich ulubionych serii. Wczoraj kupiłam ten tom na promocji w empiku i już niedługo zabieram się za czytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czwartą część i piątą kupiłam już na początku maja, chociaż pierwsze trzy części przeczytałam już daawno temu. W najbliższym czasie w końcu planuję się z nimi zapoznać.:) Zgadzam się z Tobą, piąta część ma najlepszą okładkę.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede mną dopiero ta seria, w te lato nadrobię chociaż pierwszy tom. Zwłaszcza, że zbiera dość sporo pozytywnych recenzji. Negatywnych też, ale staram się nie przejmować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez "Miasto szkła" przebrnąć nie mogłam, ale kto wie, może kiedyś jeszcze wrócę do tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede mną na razie pierwsza część jednak piąta już stoi na półce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja dodana została do wyzwania,
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu nadrobić zaległości, bo jak na razie mam za sobą jedynie tom pierwszy tej serii, ale już zdążyłam ją pokochać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam cztery części na półce, czekają na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej części jeszcze nie czytałam. Muszę to szybko zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie recenzji. Jeżeli zapoznałeś/aś się już z omawianą pozycją, podziel się ze mną swoim zdaniem, tylko proszę, nie spoileruj innym.